W związku z niebezpieczeństwem na trasach przejazdu w piątek (22.04) nie zostanie otwarty żaden korytarz humanitarny – poinformowała tego dnia w mediach społecznościowych wicepremier Ukrainy Iryna Wereszczuk.
CZYTAJ: Uchodźcy: Możliwość spędzenia spokojnej nocy w bezpiecznym miejscu jest bezcenna
Oczekujących na ewakuację z obleganych bądź okupowanych przez rosyjskie wojska regionów Ukrainy Wereszczuk poprosiła o cierpliwość.
W czwartek (21.04) wicepremier przekazała, że próbowano otworzyć korytarze humanitarne prowadzące z trzech miejscowości w obwodzie chersońskim na południu Ukrainy, jednak zostało to uniemożliwione przez nieustanny rosyjski ostrzał.
CZYTAJ: Siły powietrzne Ukrainy: strącono kolejne 3 rosyjskie samoloty i 3 śmigłowce
Do podobnej sytuacji doszło tego samego dnia w oblężonym Mariupolu nad Morzem Azowskim.
CZYTAJ: Mer Mariupola: w masowych grobach w Manhuszu może być 3-9 tys. ludzi
Również w piątek wicepremier Ukrainy Iryna Wereszczuk poinformowała, że Rosjanie porwali lokalnego urzędnika, który jechał na czele konwoju humanitarnego i chcieli go wymienić na rosyjskich jeńców, ale to propozycja nie do zaakceptowania.
Żołnierze rosyjscy uprowadzili urzędnika w okupowanym obwodzie chersońskim na południu Ukrainy. Trzy zaplanowane tam na czwartek korytarze humanitarne nie mogły spełnić swego zadania, ponieważ najeźdźcy nie wywiązali się z porozumienia i nie wstrzymali ognia – zaznaczyła Wereszczuk, cytowana przez Sky News.
Ukraińskie dowództwo operacyjne Południe informowało wcześniej w piątek, że wojska rosyjskie starają się opanować nowe tereny, poruszając się na zachód od zajmowanych obecnie pozycji, w stronę obwodu mikołajowskiego. Ukraińscy obrońcy odparli jednak minionej doby dwa ataki na tym kierunku.
PAP / RL / opr. AKos
Fot. Iryna Wereszczuk FB