– Przedłużymy o kolejne 60 dni termin wypłaty świadczeń za zapewnienie zakwaterowania i wyżywienia uchodźcom z Ukrainy – poinformował wiceszef MSWiA Paweł Szefernaker (na zdj.). Jak wyjaśnił, rząd szacuje, że z pomocy u polskich rodzin korzysta 600 tysięcy uchodźców.
Szefernaker, pełnomocnik rządu ds. uchodźców wojennych, na czwartkowej (21.04) konferencji prasowej przypomniał, że w najbliższych dniach mija termin 60 dni od czasu, gdy pierwsi uchodźcy z Ukrainy przybyli do Polski. Jest to też okres, przez który polskie rodziny mogą otrzymać zwrot środków za opiekę nad uchodźcami.
CZYTAJ: Paweł Szefernaker: Samorządy otrzymały 735 milionów złotych z Funduszu Pomocy
Wysokość świadczenia za pomoc obywatelom Ukrainy, które może być wypłacane maksymalnie przez 60 dni, to 40 zł za osobę dziennie. Szefernaker wyjaśnił, że rząd przyjmując specustawę pomocową, zakładał, że około milion uchodźców zamieszka u rodzin. Z szacunków przygotowanych na podstawie danych z samorządów i od wojewodów, jak dodał, wynika jednak, że z takiej pomocy korzysta około 600 tysięcy uchodźców.
– W związku z tym, że potrzebne są konkretne decyzje dotyczące dalszych działań, obecności i funkcjonowania tych osób w Polsce, rząd przedstawi propozycję przedłużenia tego czasu o kolejne 60 dni – powiedział.
Jak podkreślił wiceszef MSWiA, znowelizowana zostanie specustawa pomocowa. – W przyszłym tygodniu jest posiedzenie parlamentu i my chcemy już dziś powiedzieć, że te wszystkie osoby, które zastanawiają się co dalej, będą miały możliwość przedłużenia o 60 dni pobytu w polskich rodzinach bądź w miejscach zakwaterowania zbiorowego, bo wielu miejscach takie osoby również mieszkają – zaznaczył Szefernaker.
Wiceminister zwrócił uwagę, że liczba 600 tysięcy uchodźców, którzy korzystają z pomocy u polskich rodzin, pokazuje, że większość uchodźców to osoby, które się usamodzielniły.
Szefernaker przekazał też, że od początku agresji Rosji na Ukrainę do Polski przybyło ponad 2,8 mln uchodźców. Do czwartku numer PESEL otrzymało 970 tys. uchodźców. 95 procent z nich to kobiety i dzieci. 467 tys. to osoby dorosłe, a reszta to dzieci.
RL / PAP / opr. ToMa
Fot. PAP/Paweł Supernak