Wojna w Ukrainie może wpłynąć na turystykę w regionie. Jak przewidują osoby związane z branżą turystyczną, będzie mniej grup zorganizowanych, a także mniej zwiedzających z zagranicy.
CZYTAJ: „W tym roku stawiamy na turystów krajowych”. Przed lubelskimi atrakcjami trudny sezon
– Niezależnie od wszystkiego przygotowujemy się do sezonu – mówi dyrektorka Zamojskiego Centrum Informacji Turystycznej i Historycznej w Zamościu, Joanna Liberadzka-Duras. – Na pewno sytuacja, która jest za nasza wschodnia granicą, będzie miała wpływ na przyjazd turystów do Zamościa, na Roztocze, w ogóle do województwa lubelskiego. Ale też Podkarpackiego, bo one są położone najbliżej Ukrainy. Mamy sygnały od restauratorów, od właścicieli kwater agroturystycznych, hotelarzy, że grupy turystyczne anulują swoje przyjazdy. Są to grupy zorganizowane, które planują przyjazdy na nasz teren już od dłuższego czasu. Myślę, że weekend majowy będzie dla nas takim „wzornikiem” tego, co się wydarzy w sezonie turystycznym.
– Faktycznie jest tak, że bardzo dużo grup w tej chwili odwołuje rezerwację ze względu na sytuacje, która jest na Ukrainie – mówi Ewa Kruk, właścicielka hotelu. – Dodam, że mówimy o grupach zagranicznych. Jeżeli chodzi o grupy z Polski, to wydaje mi się, że ten ruch jest większy, bo są wolne miejsca. Turyści z zagranicy bardziej się boją do nas przyjeżdżać niż Polacy.
CZYTAJ: Dęblin: wiosenne nowości w Muzeum Sił Powietrznych
– Od lat 50 zwiedzam Zamość i patrzę jak się zmienia – mówią turyści. – Mieszkam w Legnicy, przy granicy niemieckiej. Nie boję się. Myślę, że jest tu pięknie i czuć tu serdeczność. Oczywiście wojna jest przerażająca, ale z pewnością bardziej dla uchodźców niż dla turystów.
– Mam mnóstwo rezerwacji osób, które chcą przyjechać, bo poznały Zamość jako miasto gościnnych ludzi – mówi Wojtek Łosiewicz, pracuje w turystyce, organizuje pobyty wypoczynkowe w Zamościu. – Są to osoby, które chcą odwiedzić to miasto, nie tylko ze względu na jego architekturę, bo miasto tworzą ludzie. Dzisiaj ludzie z Polski przyjeżdżają do nas i wspierają wielką pomoc humanitarną, którą zarówno świadczymy, jak i też wysyłamy na Ukrainę. Dodatkowo ważne jest to, że Zamość jest dobrym, bezpiecznym miejscem, aby poznać Ukrainę. Zobaczyć zabytki kultury ukraińskiej, wspaniałe cerkwie i niesamowite cmentarze z krzyżem rzeźbionym w kamieniu. W naszym regionie są wsie, które są kulturowo związane z Ukrainą. Są to wsie południowego Roztocza, gdzie żyją potomkowie Ukraińców, Rusinów.
– Wydaje mi się, że sytuacja za naszą wschodnią granicą nie tyle się stabilizuje, co powoduje takie pogodzenie się z tym. Jakby przyzwyczajamy się, że jest wojna. Na początku była panika, nadal tych uchodźców jest bardzo dużo. Natomiast myślę, że polscy turyści przyjadą do Zamościa, na Roztocze. Choć być może będzie ich mniej. Po tym pierwszym okresie szoku spowodowanego sytuacją za naszą wschodnią granicą, myślę, że możemy liczyć na to, że w okresie wakacji turyści do nas przyjadą – dodaje Joanna Liberadzka-Duras.
W sezonie wiosenno-letnim 2021 roku Zamość odwiedziło około 230 tysięcy osób.
InYa / opr. AKos
Fot. archiwum