Wiosna ornitologiczna trwa w najlepsze. To moment, kiedy w świecie ptaków dzieje się duże ciekawego. Obecnie jest szczyt migracji wielu gatunków. To dobry moment do rozpoczęcia swojej przygody z obserwacją ptaków, a także do posłuchania ich śpiewów.
– Ptaki rozpoczęły już swoje wiosenne śpiewy – mówi Tomasz Bajdak z Lubelskiego Towarzystwa Ornitologicznego. – Zimą ptaki używają głosów jedynie w celach komunikacyjnych lub ostrzegawczych. Jeżeli w polu widzenia zobaczą drapieżnika, podnoszą jazgot, żeby pozostali członkowie stada mieli się na baczności. Ale wiosna jest okresem kiedy samce, bo to samce u ptaków śpiewają, zajmują terytoria lęgowe. Głównym celem śpiewu ptaków jest zajęcie rewiru i przywabienie samicy. A wiosna jest takim okresem, kiedy ptaki o te rewiry walczą. Już od wczesnych godzin porannych, a w miastach wręcz w godzinach nocnych, kiedy nie ma jeszcze hałasu komunikacyjnego, ptaki śpiewają bardzo wcześnie rano. W ten sposób zaznaczają swoje terytoria i wabią samice.
– Zauważyliśmy w wielu gniazdach bociany białe – mówi prof. Marcin Polak, ornitolog z Katedry Zoologii i Ochrony Przyrody UMCS w Lublinie. – Spora część ich populacji do nas powróciła. Jednak masowa migracja była opóźniona przynajmniej tydzień. Było prawdopodobnie to związane z pogodą. Przypominam, że nasze bociany zimują w południowej Afryce. Mają długą podróż powrotną. I nieco je przyhamowała zła pogoda w rejonie Bliskiego Wschodu. Dla wielu gatunków migrujących przez strefę basenu Morza Śródziemnego można zaobserwować pewne przyhamowania. W tym roku również o wiele później przyleciały kopciuszki.
– W ramach zrealizowanego przez nas projektu szczególną opieką objęliśmy dubelta. W ubiegłym roku i 2 lata temu kilkunastu ptakom założyliśmy nadajniki satelitarne GPS. Co ciekawe taki niewielki ptaszek jak dubelt, który jest wielkości gołębia, z lęgowisk w Polsce na zimowiska w Afryce, oddalone o jakieś 5 tys. km, potrafi przelecieć w ciągu 3 dni bez zatrzymywania się. A migracja wiosenna jest rozciągnięta w czasie, gdyż ptak robi kilka przystanków, żeby się najeść, by od razu po przylocie do Polski móc zacząć tokowisko, czyli całonocne popisy przed samicami, które też zużywają bardzo dużo energii. Dzisiaj dostałem SMS- aod kolegi, że pierwsze dubelty na Lubelszczyźnie obserwował na naszych łąkach na skraju Puszczy Solskiej – dodaje Tomasz Bajdak.
CZYTAJ: Na tropie tajemniczego dubelta. Ornitolodzy spieszą na pomoc tym rzadkim ptakom
– W godzinach przedpołudniowych niewielkie grupki, kilkunastu, kilkudziesięciu bocianów białych cały czas migrowały, przylatywały. Teraz zajmują gniazda. Zaraz po przylocie część z nich odpoczywa po trudach, bo to jest jednak ponad 10 tys. km – wyjaśnia Marcin Polak.
– Bocian lata spokojniej, nie pędzi jak strzała czy jak dubelt. Pokonuje dziennie kilkadziesiąt do kilkuset kilometrów. Jego migracja z afrykańskich zimowisk na lęgowiska w Polsce trwa około 2 miesięcy. Co ciekawe, bocian na wiosnę leci szybciej, a jesienią do Afryki leci wolniej. Dubelt z kolei odwrotnie – tłumaczy Tomasz Bajdak.
– Część bocianów już zabrała się do pracy. Widziałem pary, które od razu po przylocie zaczęły znosić materiał na gniazdo, poprawiać je. Niektóre pary już klekotały. Muszą bronić rewirów, tych najlepszych gniazd. Bo w każdej chwili mogą one być zajęte przez inne ptaki. Czasami toczą zażarte boje o walki o takie gniazda, bo np. inne osobniki chcą je przejąć – wyjaśnia prof. Marcin Polak.
– Z jednej strony jesteśmy w szczycie migracji wielu gatunków. Ale migracje niektórych gatunków już tak naprawdę się kończą np. gęsi, które przylatują do nas jako pierwsze. W tamtym tygodniu widziałem gęsi prowadzące młode pisklaki z tego roku. Czyli gęsi, które do nas przyleciały na przełomie lutego i marca, bardzo szybko po przylocie złożyły jaja i można już obserwować pierwsze pisklęta – dodaje Bajdak.
– Ostatnie ptaki wracają do nas dopiero z końcem kwietnia – mówi Jakub Orłowski, Inspektor Bywak, edukator przyrodniczy. – Przyloty zaczynają się nawet w lutym od skowronków, czajek. Ale jeszcze nie ma wszystkich gatunków. Czekamy np. na pleszki, słowiki. Nie słychać kapturek, choć już pojedynczo się pojawiają. Chodzą teraz po mieście na spacery, w każdym dniu możemy doświadczyć czegoś nowego i innego, usłyszeć nowe dźwięki.
– Wszędzie, gdzie teraz nie spojrzymy, możemy zaobserwować czy migracje, czy rozpoczynanie lęgów, czy zajmowanie terytoriów. W każdym siedlisku dzieje się coś ciekawego – dopowiada Marcin Polak.
Lubelskie Towarzystwo Ornitologiczne co roku na swojej stronie internetowej prowadzi akcję Przyloty na Lubelszczyźnie. Jej celem jest zebranie informacji na temat pierwszych wiosennych obserwacji wybranych gatunków ptaków na Lubelszczyźnie.
Jak podkreślają członkowie LTO, jest to doskonały sposób na rozpoczęcie swojej przygody z ornitologią.
LilKa / opr. AKos
Fot. pixabay.com