Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski powiedział w środę (05.04), że toczą się obecnie rozmowy na temat roli Turcji jako pośredniczki w sprawie ewakuacji rannych z oblężonego Mariupola. Wyjaśnił, że chodziłoby o ewakuację drogą morską z wykorzystaniem tureckich statków.
Mówiąc o misjach mediacji pomiędzy Ukrainą i Rosją, prezydent Ukrainy powiedział, że mogą tę misję pełnić „różni liderzy i Turcja jest jednym z nich”. – Dziś rozmawiamy o wywiezieniu rannych z Mariupola. Na razie jest zbyt wcześnie, by mówić o wyniku tej operacji – powiedział. Powtórzył przy tym, że w tej sprawie Turcja mogłaby „pełnić rolę pośrednika”, ponieważ Ukraina planuje tę ewakuację okrętami tureckimi.
CZYTAJ: Ukraińskie władze: Rosjanie w Mariupolu zaczęli spalać zwłoki cywilów w mobilnych krematoriach
Odnosząc się zaś do samych negocjacji z Rosją, powiedział, że „należy szukać nawet niewielkich możliwości do negocjacji, bo bez tego trudno jest zakończyć wojnę. Zastrzegł następnie: „po tym, co zobaczyliśmy w Buczy, brak jest wielkich chęci do prowadzenia rozmów”.
Zełenski wypowiadał się dla telewizji tureckiej Haberturk. Fragmenty wywiadu opublikowała agencja Interfax Ukraina.
Mer Mariupola: 50 osób spłonęło żywcem w ostrzelanym szpitalu
– W oblężonym przez wojska rosyjskie Mariupolu spłonęło żywcem prawie 50 osób – powiedział w środę mer Mariupola Wadym Bojczenko. Nie sprecyzował, kiedy do tego doszło. Zaapelował o wzmocnienie sankcji wobec Rosji i embargo na ropę i gaz z tego kraju.
– Według tylko wstępnych ocen w Mariupolu w ciągu miesiąca blokady zginęło 5 tys. osób, z których około 210 to dzieci – powiedział Bojczenko, którego słowa cytuje portal Ukrainska Prawda. Wojska rosyjskie „zrzuciły kilka potężnych bomb na szpital dziecięcy i zniszczyły jeden z korpusów miejskiego szpitala nr 1. Spłonęło żywcem niemal 50 osób” – powiedział mer. Wymienił także zbombardowanie budynku teatru dramatycznego w Mariupolu.
Bojczenko poinformował, że ponad 90 proc. infrastruktury Mariupola zostało zniszczone, jednak – jak ocenił – główną zbrodnią są tysiące zabitych mieszkańców tego miasta.
Pułk Azow: rosyjskie wojska używają w Mariupolu bomb fosforowych
– Rosyjskie wojska zaczęły używać w atakach na Mariupol bomb fosforowych – poinformował w środę zastępca dowódcy broniącego miasta pułku Azow Swiatosław Pałamar. – Nie wiem, co jeszcze mogą wymyślić – dodał Pałamar przypominając, że Rosjanie wykorzystują już lotnictwo, czołgi oraz artylerię naziemną i okrętową.
CZYTAJ: Rosjanie ostrzeliwują neutralne statki handlowe w porcie w Mariupolu
– Musimy pamiętać o tym, że oprócz wszystkich innych nieszczęść, w Mariupolu wciąż znajdują się żywi ludzie uwięzieni pod gruzami. Nie mają dostępu do wody, pożywienia, światła, jakiejkolwiek łączności. Potrzeba specjalnego sprzętu – używając go, dałoby się wydostać te osoby spod ruin. Niezbędna jest pomoc, aby uratować tych, których da się jeszcze ocalić. Zwracam się w tej sprawie do społeczności międzynarodowej i ukraińskich polityków – powiedział Pałamar, cytowany przez agencję UNIAN.
Pałamar potwierdził doniesienia o wykorzystywaniu przez rosyjskie wojska mobilnych krematoriów w celu spopielania zwłok cywilów i ukrywania w ten sposób zbrodni wojennych w Mariupolu. – Przy pierwszej nadarzającej się okazji zarejestrujemy ten proceder i zamieścimy stosowne materiały wideo. Pokażemy całemu światu, jak Rosjanie zacierają ślady – zadeklarował Pałamar.
W oblężonym przez rosyjskie wojska i stale ostrzeliwanym Mariupolu panuje katastrofa humanitarna. W ocenie rzeczniczki praw człowieka Ukrainy Ludmyły Denisowej, tylko w ciągu ostatniej doby najeźdźcy przeprowadzili 118 ataków lotniczych na Mariupol. Według różnych szacunków, w mieście położonym nad Morzem Azowskim może wciąż przebywać 120-160 tys. mieszkańców.
RL / PAP / opr. ToMa
Fot. www.president.gov.ua