– Zniszczenie ukraińskich obrońców w Mariupolu będzie końcem negocjacji z Rosją, „postawieniem kropki” – uważa prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski, cytowany w sobotę (16.04) przez portal Ukrainska Prawda.
– Mariupol może być jak dziesięć Borodzianek i chcę powiedzieć, że zniszczenie naszych wojskowych, naszych chłopców postawi kropkę we wszystkich negocjacjach – stwierdził Zełenski, komentując przebieg rozmów z Rosją, które, jak podkreśla Ukrainska Prawda, znalazły się w ślepym zaułku po odkryciu ofiar rosyjskiej agresji w Buczy i Borodziance.
– Ślepa uliczka – dlatego że nie handlujemy terytorium i naszymi ludźmi. I im więcej będzie Borodzianek, tym będzie trudniej – dodał szef państwa.
Prezydent poinformował, że trwają rozmowy w sprawie tego, by pomóc ukraińskim obrońcom w Mariupolu, ale Rosjanie żądają, by się poddali.
Zełenski przekazał też w wywiadzie dla ukraińskich mediów, że gotowość zostania gwarantem bezpieczeństwa Ukrainy demonstrują Wielka Brytania, USA, Polska i Turcja, ale – jak dodał – nie ma ostatecznej odpowiedzi od żadnego z tych krajów. Wyraził przypuszczenie, że taką gotowość wyrazi też oddzielnie Unia Europejska.
Władze z Mariupola na południowym wschodzie Ukrainy opublikowały nagranie przedstawiające zniszczenia miasta wskutek rosyjskiej agresji. Mariupol jest od półtora miesiąca oblężony przez wojska rosyjskie.
CZYTAJ: Intensywne walki w Mariupolu. Rosjanie rzucają do walki dodatkowe siły
– Mariupol – zniszczone osiedle Wschodnie. Budynki na wylot przestrzelone, zabici pod gruzami. Tak według okupanta wygląda „wyzwolenie” – pisze mariupolska rada miejska w serwisie Telegram, publikując nagranie ze zniszczonego miasta.
CZYTAJ: Ukraiński Sztab Generalny: Wróg stara się przegrupować
– Raszyści sami nagrywają swoje zbrodnie wojenne dla trybunału w Hadze. Gromadzą kompromitujące ich materiały, chwalą się tym, że „nie porzucają swoich”. Po prostu rzucają w nich śmiertelnymi bombami i rozstrzeliwują z Gradów. Nieludzie i prawdziwi faszyści – czytamy.
W całkowicie okrążonym przez rosyjskie wojska od początku marca i stale ostrzeliwanym Mariupolu panuje katastrofa humanitarna. W ocenie mera miasta mogło tam dotychczas zginąć ponad 20 tysięcy cywilów. Pojawiają się doniesienia, że Rosjanie zaczęli spalać zwłoki zabitych mieszkańców w mobilnych krematoriach, by ukryć ślady zbrodni.
CZYTAJ: „Nie zostawia się przyjaciół”. Staruszka ewakuowała się z Mariupola, zabierając ze sobą koguta
Według najnowszych szacunków, w położonym nad Morzem Azowskim Mariupolu wciąż przebywa ponad 100 tys. osób. Przed wojną miasto liczyło ponad 400 tys. mieszkańców.
PAP / RL / opr. AKos
Na zdj. zniszczenia w podkijowskiej Borodiance na Ukrainie, fot. PAP/Jakub Szymczuk / KPRP