Zwycięstwo Motoru Lublin w starciu z Włókniarzem Częstochowa. W świąteczną niedzielę na stadionie przy Al. Zygmuntowskich kolejne w tym sezonie zwycięstwo zapewnili sobie żużlowcy lubelskiego Motoru.
Bardzo interesujące i stojące na wysokim poziomie widowisko zaprezentowali w świąteczną niedzielę żużlowcy z Lublina i Częstochowy. Wyrównana walka sprawiająca, że ostatecznie finałowy wyścig decydował o końcowym wyniku, dodatkowo podnosiła poziom emocji na trybunach.
Wydawało się, że gospodarze przejmą większą inicjatywę od wygranego 5:1 ósmego biegu (Mikkel Michelsen z Wiktorem Lampartem przed Fredrikem Lindgrenem i Jonasem Jeppesenem), ale w kolejnym jadącemu na drugiej pozycji Dominikowi Kuberze zerwał się łańcuszek sprzęgłowy i dzięki temu częstochowianie odrobili dwa punkty.
Po dziesiątej gonitwie, w której lublinianie zademonstrowali świetną jazdę parową (Maksym Drabik z Michelsenem) Motor wygrywał 34:26, jednak w kolejnej to goście wykorzystując zmianę taktyczną (Bartosz Smektała za Jeppesena) odnieśli podwójne zwycięstwo i znowu ta przewaga zmalała do czterech punktów.
Taka sama sytuacja miała miejsce w dwóch następnych wyścigach, bo najpierw 5:1 (Drabik i Mateusz Cierniak przed Smektałą i Mateuszem Świdnickim) wygrali motorowcy, by następny zakończył się wynikiem 5:1 dla Włókniarza (Lindgren i Kacper Woryna przed Kuberą i Michelsenem)
Niezwykle rzadko zdarza się tak, że w wyrównanym meczu aż osiem biegów kończy się podwójnymi wygranymi i to z obydwu stron. Właśnie dzięki temu, że Włókniarz dokonał tego także w trzynastym i powtórzył w czternastym, doprowadził do remisu 42:42 i o ostatecznym rezultacie decydowała ostatnia gonitwa z udziałem najlepszych zawodników obydwu zespołów.
W tej konfrontacji lepsi okazali się Drabik z Michelsenem, wyprzedzając Leona Madsena i Smektałę, co dało gospodarzom wygraną. Maksym Drabik, który po rocznej przerwie wrócił do ligowej rywalizacji, okazuje się bardzo istotnym wzmocnieniem lubelskiej drużyny. Od razu też stał się ulubieńcem miejscowych kibiców, jak zwykle na stadionie przy Alejach Zygmuntowskich wypełniających trybuny do ostatniego miejsca.
Kolejny mecz w najbliższy piątek (22.04) Motor Lublin zmierzy się w ZooLeszcz GKM Grudziądz.
PAP / RL opr. KS
Fot. Gosia Cieśluk / Archiwum