Wypadek w Nałęczowie. Czy spacerowanie po Parku Zdrojowym jest bezpieczne?

ib171415 cr 2022 04 27 172330

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Puławska policja wszczęła postępowanie w sprawie niedzielnego wypadku w Parku Zdrojowym w Nałęczowie. Na dziesięcioletnią dziewczynkę spadł konar drzewa. Dziecko z obrażeniami głowy trafiło do szpitala.

Czy spacerowanie po nałęczowskim parku jest bezpieczne i czy zarządca tego terenu zrobił wszystko, aby do takiego zdarzenia nie doszło? Sprawdzał to na miejscu reporter Radia Lublin, rozmawiając między innymi ze świadkami tego wypadku.

– To był po prostu nieszczęśliwy wypadek. Usłyszałam, jak ktoś krzyknął: „Uwaga!”. I w tym samym momencie na dziecko spadł konar. Był wysoko i z tej dużej wysokości gałąź centralnie spadła na dziecko – mówi pani, która była świadkiem wypadku.  

CZYTAJ: Nałęczów: policja bada okoliczności niedzielnego wypadku w Parku Zdrojowym. Na 10-latkę spadł konar

– W sprawie zostało wszczęte postępowanie z artykułu 160 Kodeksu karnego. Dotyczy ono narażenia na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu – mówi podkomisarz Ewa Rejn-Kozak z Komendy Powiatowej Policji w Puławach. – Policjanci na miejscu przeprowadzili oględziny. Zabezpieczyli ślady. Ustalane są okoliczności tego zdarzenia: w jaki sposób do tego doszło. Kluczowa w tej sprawie będzie opinia biegłego lekarza, który wypowie się, co do kategorii obrażeń ciała, jakich doznała 10-latka.

– Park jest bezpiecznym miejscem. To był nieszczęśliwy wypadek. Parkiem Zdrojowym, który ma ponad 200 lat, na bieżąco opiekuje się samorząd. Nie bieżąco Zakład Gospodarki Komunalnej go utrzymuje i przeprowadza cięcia pielęgnacyjne. Są one zawsze uzgadniane z Wojewódzkim Konserwatorem Zabytków, ponieważ cały park jest objęty ochroną konserwatorską – zapewnia burmistrz Nałęczowa Wiesław Pardyka.

– Tym bardziej jest to nieszczęśliwy wypadek, że w tej chwili jesteśmy w trakcie dużej rewitalizacji Parku Zdrojowego. Park jest przekazany wykonawcy i od kilku miesięcy są prowadzone te cięcia pielęgnacyjne. W dużo większym zakresie niż cięcia bieżące, które wcześniej były wykonywane przez Zakład Gospodarki Komunalnej. Do tego zrobiliśmy obchód i jeszcze pewne miejsca zostaną profilaktycznie wskazane do przeprowadzenia prac. Jeśli będziemy widzieli zagrożenie w konkretnym miejscu, zabezpieczymy je, otaśmujemy – dodaje burmistrz.

Klon, z którego oberwał się konar, jest przewidziany do prac pielęgnacyjnych, ale rewitalizacja jest prowadzona etapami i wykonawca jeszcze do tego rejonu parku nie dotarł. Obecnie obszar wokół drzewa został zabezpieczony taśmą.

– Cały park jest objęty pracami związanymi z drzewostanem. Wykonujemy te prace po kolei konkretnymi rejonami. Tam, gdzie pracujemy, teren jest wygrodzony i zabezpieczony – deklaruje Wojciech Ogiński, zajmujący się pielęgnacją Parku Zdrojowego jako podwykonawca. – Po parku przemieszczają się turyści, kuracjusze i mieszkańcy. Los tak nieszczęśliwie chciał i zdarzył się wypadek. Nie mamy na to żadnego wpływu. Do tego drzewa jeszcze nie dotarliśmy.

– Widzimy, co się dzieje po większych wiatrach. Park jest w stanie, w jakim jest. Naszym zadaniem jest dokończyć prace w ciągu pół roku i zostawić go w stanie o wiele bardziej poprawnym  – dodaje Wojciech Ogiński.

Jeden z mieszkańców zauważa, że niebezpiecznych drzew w Parku Zdrojowym jest o wiele więcej. – Jest tu lipa, praktycznie pusta w środku. Trzyma się w obwodzie w 3-4 miejscach. Jest w środku zabetonowana. Ale nie można jej wyciąć, bo to jest pomnik przyrody. Zamiast wciąć stare i nasadzić młode, trzyma się takie drzewa. Dopiero jak jest jakieś nieszczęście, wtedy mówi się: „można było” – mówi mieszkaniec.

– Moim zdaniem wypadku raczej nie można było uniknąć. Park jest wiekowy, drzewa są stare, takie wypadki się zdarzają – uważa inny nałęczowianin.  

– Była robiona inwentaryzacja dendrologiczna, z której wynika stan zdrowotny wszystkich drzew na terenie parku. Była ona podstawą do uzyskania zgody od konserwatora na prowadzenie prac – dodaje Karol Kucaba, inspektor ds. ochrony środowiska w Urzędzie Miejskim w Nałęczowie.

– Pracujemy tutaj na „ruchu ciągłym”. Na terenie Parku Zdrojowego znajdują się obiekty sanatoryjne i kuracjusze muszą do nich dotrzeć. Staramy się tak realizować prace, żeby nie zablokować tej możliwości – dodaje burmistrz Wiesław Pardyka.

10-letnia dziewczynka trafiła pod opiekę lekarzy z ciężkim urazem czaszkowo-mózgowym. Jest w trakcie leczenia i diagnostyki w Uniwersyteckim Szpitalu Dziecięcym w Lublinie.

ŁuG / opr. ToMa

Fot. archiwum

Exit mobile version