W okolicach polsko-białoruskiego przejścia granicznego w Koroszczynie trwa protest. Aktywiści zablokowali drogę krajową nr 68 i uniemożliwiają wyjazd tirów na Białoruś. W ten sposób sprzeciwiają się handlowi Unii Europejskiej z Rosją.
Kierowcy ciężarówek stojący w kolejce na poboczu drogi krajowej nr 68 nie kryją zdenerwowania.
– Dla nas to bardzo źle. Czemu winni są kierowcy? Niech na Ukrainę jadą protestować. Wojny w Polsce nie ma, a czemu nas zatrzymują. Ja jadę od Białej Podlaskiej 20 kilometrów przez sześć dni i jeszcze nie dojechałem. To co mogę myśleć o ich postulatach?
CZYTAJ: Tiry zablokowane w Koroszczynie. Aktywiści znów protestują
– Będziemy protestować do skutku, mamy ze sobą zdjęcia ofiar wojny na Ukrainie – mówi uczestnik pikiety, pan Wasyl. – Cały świat widzi to zdjęcie i widzi o co chodzi. Ile ludzi niewinnych zginęło, dzieci. To jest wszystko prawda. Tylko nie wiem, dlaczego wszyscy boją się Putina. Ciężko się wypowiadać. Sława Ukrainie.
Organizatorem protestu jest Komitet Obrony Demokracji i Inicjatywa Społeczna Euromajdan-Warszawa.
Dodajmy, że kolejka tirów oczekujących na wyjazd z Polski na Białoruś przez przejście w Koroszczynie sięga obecnie ponad 30 km. Taka sytuacja utrzymuje się od ponad dwóch tygodni.
MaT / opr. PrzeG
Fot. MaT