– Rezygnacja Węgier z rosyjskiego gazu i ropy spowodowałaby zniszczenie gospodarki – mówiła w Radiu Lublin ambasador Węgier w Polsce, Orsolya Kovács. – Dlatego Węgry sprzeciwiają się unijnemu embargu na ropę z Rosji – dodała.
– Węgierska gospodarka jest uzależniona w 85 procentach od rosyjskiego gazu i w 65 procentach od rosyjskiej ropy – mówiła Kovacs. – Gdyby Węgry zrezygnowały z tych dostawców, oznaczałoby to absolutne zrujnowanie naszej gospodarki. Nie oznacza to tego, że nie jesteśmy w stanie zapłacić trochę więcej za ropę i gaz. Oznacza to, że na Węgrzech mogą na przykład przestać funkcjonować szpitale. Dziesięciomilionowe Węgry przyjęły już 700 tysięcy uchodźców z Ukrainy. A w takiej sytuacji nie będziemy w stanie zadbać ani o Węgrów, ani o tych uchodźców. Jeśli te sankcje bardziej uderzą w nas, niż w kraj, w który mają uderzać, bardzo ciężko jest zaakceptować takie rozwiązanie.
Ambasador podkreśliła, że Węgry nie mają dostępu do morza, co oznacza, że ropę i gaz mogą sprowadzać tylko rurociągami.
Cała rozmowa w materiale wideo:
Węgry sprzeciwiają się przyjęciu przygotowanego przez Komisje Europejską szóstego pakietu sankcji przeciw Rosji, który obejmować ma stopniowe embargo na rosyjską ropę. Premier Węgier, Viktor Orban sprzeciwia się też dyskusji o embargu na szczycie unijnym zaplanowanym na 30-31 maja.
RCh / opr. ToMa
Fot. RL