Lubelska jednostka Państwowej Straży Pożarnej obchodzi „Dzień strażaka”. Mundurowi otrzymali awanse na wyższe stopnie służbowe, a komenda wzbogaciła się o nowe wozy pożarnicze.
Ostatnie lata to dla strażaków duża zmiana, bo oprócz codziennych interwencji pomagali podczas pandemii koronawirusa i dwóch kryzysów – wojny na Ukrainie i ataków na białoruskiej granicy.
Ponad 300 strażaków tylko w Lublinie każdego dnia walczy o to, żeby mieszkańcy byli bezpieczni. Komenda miejska Państwowej straży Pożarnej świętuje „Dzień strażaka”, a dzisiejsze obchody były pierwszymi po dwuletniej pandemicznej przerwie. Rzecznik prasowy jednostki Andrzej Szacoń przyznaje, że to forma docenienia pracy strażaków. Pracy, której jest coraz więcej.
– Najczęściej wyjeżdżamy do miejscowych zagrożeń. W ubiegłym roku 78 proc. to były właśnie miejscowe zagrożenia. To wszystkie inne zdarzenia niż pożary, przy których podejmujemy interwencje, czyli pompowanie wody, wypadki drogowe, ratowanie zwierząt, usuwanie gałęzi, zabezpieczanie budynków uszkodzonych w wyniku silnego wiatru. Warto wspomnieć 17 sierpnia ubiegłego roku. W wyniku burzy doszło do bardzo wielu zniszczeń. Interweniowaliśmy niemalże 500 razy w przeciągu trzech dni. Zaangażowaliśmy w to wszystkie nasze siły i środki oraz 40 jednostek OSP – opowiada Andrzej Szacoń.
CZYTAJ: Są tam, gdzie potrzebują ich ludzie. Strażacy z rządowym wsparciem [ZDJĘCIA i FILM]
74 strażaków z komendy miejskiej otrzymało awanse na wyższe stopnie służbowe.
– To także forma podziękowania, bo warto pamiętać, że zakres zadań strażaków od początku pandemii jest zdecydowanie szerszy – mówi lubelski komendant wojewódzki Państwowej Straży Pożarnej nadbrygadier Grzegorz Alinowski. – Pomiary temperatury na granicy, zapewnienie bezpieczeństwa sanitarnego przy szpitalach poprzez rozstawianie tymczasowych izb przyjęć. Później mieliśmy do czynienia znowu z hybrydowym wyzwaniem na białoruskiej granicy. Tam musieliśmy pomagać wojsku i straży granicznej w udrażnianiu szlaków komunikacyjnych. Od lutego tego roku znowu kryzys migracyjny związany z wojną na Ukrainie. Tutaj zadanie, które nam zostało przydzielone to transport uchodźców z granicy do punktów recepcyjnych i z punktów recepcyjnych do miejsc stałego pobytu.
– Dochodzą nowe zdarzenia – podkreśla Andrzej Szacoń. – Bardzo często na domach mamy instalacje fotowoltaiczne. Coraz więcej po naszych drogach jeździ samochodów elektrycznych, hybrydowych. To wiąże się z nowymi wyzwaniami, z ciągłym szkoleniem, z doposażaniem. Dlatego też te nowe samochody, dlatego ciągle się szkolimy. Tak naprawdę codzienna służba strażaka polega na ciągłym doskonaleniu się. Codziennie są zajęcia doskonalenia zawodowego, zapoznanie ze sprzętem. Po to, żeby potrafić działać.
ZOBACZ ZDJĘCIA: Obchody Dnia Strażaka połączone z przekazaniem samochodów pożarniczych
Strażakom w realizacji zadań nie tylko tych wynikających z kryzysów humanitarnych, ale także codziennej pracy, mają pomóc nowe samochody. Podczas obchodów lubelskiej jednostce zostało przekazanych 7 wozów ratowniczych wartych w sumie ok. 7 mln zł. Część z nich sfinansował rząd. Na pozostałe dołożyły się podlubelskie gminy. Jedno z tych aut będzie służyć w Bełżycach.
– To jest renault GBARt, to jest pierwszy wyjazdowy wóz – opowiada strażak Patryk Szymański. – Codziennie wyjeżdżamy nim do zdarzeń. Tu jest napęd 4×4. W terenie sprawdza się bardzo dobrze. Wyciągarka jest na 8 ton. 3,5 tys. litrów wody. Starsze samochody psują się z czasem. W naszej pracy ważne jest, żeby sprzęt był gotowy do zdarzeń.
Komenda miejska Państwowej Straży Pożarnej w przyszłym roku będzie obchodzić jubileusz 150-lecia.
Komenda miejska PSP w Lublinie działa na terenie całego powiatu lubelskiego. Przez cały ubiegły rok tylko ta jednostka interweniowała prawie 6,5 tysiąca razy.
FiKar / opr. PrzeG
Fot. Piotr Michalski