Wykorzystywanie przez Rosję personelu pomocniczego, w tym oddziałów czeczeńskich, do przełamania ukraińskiego oporu w Mariupolu świadczy o jej poważnych problemach z zasobami na Ukrainie – przekazało w środę (18.05) brytyjskie ministerstwo obrony.
CZYTAJ: Ukraińskie wojsko: w dalszym ciągu powstrzymujemy Rosjan na południu Ukrainy
„Mimo że siły rosyjskie okrążały Mariupol przez ponad 10 tygodni, zacięty opór ukraiński opóźnił przejęcie przez Rosję pełnej kontroli nad miastem. Udaremnił jej wczesne próby zdobycia kluczowego miasta i spowodował kosztowne straty osobowe wśród sił rosyjskich. Próbując przezwyciężyć ukraiński opór, Rosja w znacznym stopniu wykorzystywała personel pomocniczy. Obejmuje to rozmieszczenie sił czeczeńskich, liczących prawdopodobnie kilka tysięcy bojowników, skoncentrowanych głównie w sektorach Mariupola i Ługańska” – napisano w codziennej aktualizacji wywiadowczej.
„Siły te składają się prawdopodobnie zarówno z pojedynczych ochotników, jak i jednostek Gwardii Narodowej, które rutynowo zajmują się ochroną szefa władz Republiki Czeczeńskiej, Ramzana Kadyrowa. Kadyrow prawdopodobnie sprawuje osobisty nadzór nad rozmieszczeniem sił, a jego kuzyn Adam Delimchanow prawdopodobnie pełni funkcję czeczeńskiego dowódcy polowego w Mariupolu. Rozmieszczenie tak zróżnicowanego personelu świadczy o poważnych problemach Rosji z zasobami na Ukrainie i prawdopodobnie przyczynia się do rozproszenia dowództwa, co nadal utrudnia rosyjskie operacje” – dodano.
CZYTAJ: Zełenski: Ukraińcy są przetrzymywani w rosyjskich obozach utworzonych na wzór nazistowski
RL/ PAP/ opr. DySzcz
Fot. PAP/EPA/ALESSANDRO GUERRA