– Skala ukraińskiego oporu całkowicie zaskoczyła rosyjskie wojska. Spodziewali się, że będą mieli do czynienia z milicjami niczym w Syrii, a tymczasem zetknęli się z poważnym, dobrze wyszkolonym przeciwnikiem – ocenił we wtorek (10.05) były najemnik z rosyjskiej tzw. grupy Wagnera, Marat Gabidullin, w rozmowie z agencją Reutera.
– Kiedy usłyszałem stwierdzenia o słabości Ukrainy, powiedziałem wagnerowcom: „Chłopaki, to nie tak, to pomyłka” – powiedział Gabidullin.
W ocenie żołnierza rosyjskie wojska, które zaatakowały Ukrainę, traktowały jako punkt odniesienia niedawne doświadczenia z interwencji zbrojnej w Syrii. – Podczas wojny syryjskiej większość ataków miała miejsce z powietrza, a konflikt ukraiński toczy się głównie na lądzie. W Syrii było dużo łatwiej, ponieważ dżihadystyczna organizacja Państwo Islamskie i inne milicje nie posiadały systemów obrony przeciwlotniczej czy artylerii. Widziałem to i mogę powiedzieć wprost – w Syrii rosyjskie wojsko nie brało bezpośredniego udziału w walkach i nie nauczyło się prawdziwej wojny – podkreślił Gabidullin.
CZYTAJ: Ukraina: po stronie rosyjskiej walczy do 20 tys. najemników z grupy Wagnera lub z Bliskiego Wschodu
Żołnierz przyznał, że pełnoskalowa rosyjska inwazja na Ukrainę była dla niego zaskoczeniem. – Nawet bym nie pomyślał, że Rosja może toczyć wojnę z Ukrainą. Jak to w ogóle możliwe? To nie do pojęcia – powiedział rozmówca Reutersa.
Pochodzący z Baszkirii Gabidullin walczył jako najemnik grupy Wagnera w Syrii, a także w poprzedniej wojnie w Donbasie, która rozpoczęła się w 2014 roku. Odszedł ze służby w 2019 roku. W rozmowie z Reutersem przekazał, że w lutym 2022 roku otrzymał propozycję wyjazdu na Ukrainę, lecz odmówił. Obecnie Gabidullin mieszka we Francji, gdzie pracuje nad wydaniem swojej książki na temat wagnerowców.
CZYTAJ: Ukraiński wywiad: Putin osobiście zlecił kolejną próbę zabicia Zełenskiego
Pod koniec marca rzecznik Pentagonu John Kirby powiedział, że Rosja zintensyfikowała swoje działania w Donbasie, ściągając tam posiłki, m.in. w postaci ok. 1000 najemników z grupy Wagnera. Firma miała też prowadzić rekrutację w Syrii, Libii i innych państwach Afryki.
Grupa Wagnera to prywatna firma wojskowa powiązana – według mediów – z prokremlowskim biznesmenem Jewgienijem Prigożynem. Od połowy grudnia 2021 roku wagnerowcy są objęci unijnymi sankcjami za tortury, egzekucje i zabójstwa m.in. w Libii, Syrii i Donbasie. O zbrodniach wagnerowców w Syrii informowała w Rosji niezależna „Nowaja Gazieta”. Działalność najemnicza jest w Rosji oficjalnie zakazana.
RL / PAP / opr. ToMa
Fot. PAP/EPA/ANATOLY MALTSEV