Przed tygodniem, w sobotę (21.05) sezon zakończyły piłkarki ręczne MKS-u FunFloor Perły Lublin. Podopieczne trener Moniki Marzec zdobyły srebrny medal mistrzostw Polski.
CZYTAJ: Lubelskie szczypiornistki wicemistrzyniami Polski. Zwycięstwo na koniec sezonu
Mieszane uczucia ma kapitan MKS-u Weronika Gawlik: – I fajnie, i niefajnie. Przed sezonem srebrny medal brałybyśmy w ciemno. Ale w całym sezonie miałyśmy momenty świetnej gry, jednak zabrakło troszeczkę szczęścia i zimnej głowy w kluczowych momentach.
Po ostatnim meczu zostały wręczone również Gladiatory – nagrody Superligi. Dwie statuetki trafiły do bramkarki MKS-u Pauliny Wdowiak, która zwyciężyła w kategoriach „odkrycie sezonu (do lat 23)” i „wybór sezonu”.
– Jest to dla mnie zaskoczenie. Bardzo się cieszę, że dostałam szansę od trenerów. Myślę, że pokazałam, że potrafię i wykorzystałam nasze zwycięstwo w Lublinie po karnych z Zagłębiem. To pozostanie na długo w mojej pamięci. Mam nadzieję, że to zaprocentuje na przyszłe sezony i będzie coraz więcej wyróżnień – mówi Paulina Wdowiak.
Zakończony sezon oznacza zmiany kadrowe w wielu klubach. Tak będzie również w przypadku MKS-u FunFloor Perły Lublin. Po ostatnim meczu klub oficjalnie pożegnał: Jaqueline Anastacio, Marinę Razum, Aneję Beganović i Martę Gęgę.
Marta Gęga w następnym sezonie będzie występowała w Starcie Elbląg. – Nie wyobrażałam sobie, że jeszcze przed końcem kariery skończę swoją przygodę z piłką ręczną w Lublinie – mówi Marta Gęga. – Niemniej jednak tak potoczyło się życie, że będę rozwijać się w trochę innym kierunku, w klubie, gdzie są bardzo młode dziewczyny. Dla mnie jest to duże wyzwanie, bo świat się zmienia. Wchodzą roczniki bardzo młode, zaangażowane. Daję to sobie jako wyzwanie, w którym chciałabym się mocno odnaleźć i wspierać te młode dziewczyny doświadczeniem.
Marta Gęga podkreśla, że ma wiele wspomnień związanych z Lublinem, jednak najmilej wspomina swój początek w klubie 22-krotnych mistrzyń Polski: – Pierwszy sezon, pierwsze złoto, które zdobyłam w klubie, to jest to, czego nigdy nie zapomnę. Wiadomo, że są momenty lepsze i gorsze, ale ten moment, kiedy zdobyłyśmy pierwsze złoto, to zostanie w mojej pamięci na zawsze.
Marta Gęga grała w lubelskich barwach przez 9 lat.
Prezes klubu Bogusław Trojan żałuje straconej szansy na złoto: – Były na to naprawdę duże szanse. Niestety trzy kolejki przed końcem sezonu sami je pogrzebaliśmy. Kiedy przeszła mi już złość na to, co się stało, było mi przede wszystkim żal pań, które bardzo ciężko pracowały przez cały sezon. Ogromnym sukcesem było przede wszystkim, to, że stały się drużyną; że po głębokich zmianach personalnych, które nastąpiły przed sezonem, wydaje się, iż zbudowaliśmy zespół, który będzie mógł walczyć naprawdę o wszystko. Budujemy drużynę, z jakiej będziemy mogli być dumni przez lata.
– Po sezonie pożegnaliśmy cztery zawodniczki. W przypadku szczypiornistek, które przyszły do nas z klubów zagranicznych, będą kontynuowały karierę za granicą. Największe wrażenie, również na kibicach, zrobiło pożegnanie Marty Gęgi, która oddała temu klubowi 9 lat. Trzeba było ją bardzo godnie pożegnać. Sądzę, że tak to zrobiły zawodniczki i my w imieniu kierownictwa klubu.
Kogo nowego zobaczmy zatem w barwach tegorocznych wicemistrzyń Polski?
– Nie możemy tego do końca ujawnić. Część kontraktów jest podpisana, lecz jeszcze nie mamy zgody macierzystych klubów na to, żeby o tym mówić. Chcemy być fair wobec tych, którzy oddają nam zawodniczki na przyszły sezon. Jesteśmy jeszcze w trakcie rozmów kontraktowych. Co do dwóch zawodniczek, które ewentualnie pozyskamy, nadal prowadzimy rozmowy. Sądzę, że zakończą się w przeciągu 7-10 dni i na koniec maja będziemy mogli ogłosić, w jakim składzie przystąpimy do gry w przyszłym sezonie – mówi Bogusław Trojan.
Niebawem powinna wyjaśnić się sprawa dalszych występów Andrijany Tatar. Obrotowa z Czarnogóry początkowo była wymieniana w gronie zawodniczek, które mogą opuścić lubelski klub.
AR / opr. ToMa
Fot. archiwum