IPN znów na Górkach Czechowskich. Kolejny etap prac poszukiwawczych

img 20200826 172209 2020 08 26 192132 2022 05 16 190118

Kolejny etap prac poszukiwawczych na terenie Górek Czechowskich przeprowadza Instytut Pamięci Narodowej.

– Poszukujemy nieznanych miejsc pochówków ofiar systemów totalitarnych. W tym wypadku ofiar egzekucji niemieckich, przeprowadzanych w wąwozach na Górkach Czechowskich w okresie niemieckiej okupacji – mówi dr Artur Piekarz, naczelnik oddziałowego biura poszukiwań i identyfikacji IPN w Lublinie. – W tym momencie skupimy się na rozwidleniu wąwozów. Główną osią naszych poszukiwań są relacje, informacje przekazane przez społeczników, a także raport pułkownika Rudolfa Ostrzyńskiego, który w latach 70. i 80. XX w. prowadził na tym terenie wizje lokalne, spotykał się jeszcze z żyjącymi świadkami. Pamiętajmy, że to było 30 lat po wojnie, więc żyło bardzo dużo świadków. Na podstawie zebranych relacji i materiałów udało mu się w przybliżeniu ustalić, gdzie znajdowały się miejsca ekshumacji przeprowadzonych w latach 1947-48. Z pewnych źródeł wynika, że przynajmniej w jednym z miejsc te ekshumacje nie zostały przeprowadzone prawidłowo lub też zostały przeprowadzone częściowo. Dlatego też chcemy sprawdzić te miejsca, które zostały oznaczone na mapach przez pana pułkownika – dodaje dr Artur Piekarz.

ZOBACZ ZDJĘCIA: Kolejna faza prac IPN na Górkach Czechowskich

– Praca w takich miejscach będzie przebiegała standardowo. Tutaj nic nowego nie wymyślimy – zapewnia Krzysztof Radko z Wydziału Archeologii IPN. – Najpierw ciężkim sprzętem kopiącym będziemy zrywać warstwę darni, czyli tę najbardziej współczesną, a potem obserwując, co się dzieje pod spodem, wchodzić ewentualnie głębiej w miejscach tzw. anomalii. Jeśli w tych anomaliach trafimy na kości, to wtedy potwierdzimy, że tutaj jest mogiła.

– Prawdopodobnie będą to różnego rodzaju inne wkopy, choćby pod kable, które były podciągnięte, czy wiele innych związanych z istniejącą infrastrukturą podziemną – przewiduje Krzysztof Radko. – Każde z tych zakłóceń będziemy identyfikować i potwierdzać jego funkcje i przeznaczenie.

– Już wstępnie, w czasie wizji lokalnej, planowaliśmy na ten rok co najmniej dwa etapy prac – opowiada dr Artur Piekarz. – Nie wiemy czy nam się uda z tego względu, że pracujemy w wielu miejscach w Polsce, ale także poza Polską. Oczywiście będziemy też na Lubelszczyźnie. I będziemy wykraczać nawet trochę dalej, bo zasięg naszego oddziału to także część powiatów dawnego województwa mazowieckiego. Chcemy też prowadzić prace w rejonie Sokołowa Podlaskiego. Obecnie nie mogę powiedzieć, że w tym roku uda nam się zrealizować ten kolejny etap.

CZYTAJ: Górki Czechowskie w Lublinie pod lupą IPN

– Wiemy o co najmniej sześciu masowych egzekucjach z dokumentów, które zachowały się po Komisji Ścigania Zbrodni Hitlerowskich, ale także z opracowań historycznych – mówi dr Artur Piekarz. – Te egzekucje były przeprowadzone w latach 1940-42. Oczywiście nie możemy stwierdzić, że tych egzekucji nie było więcej. Póki co nie odnaleźliśmy na ten temat nowych materiałów. Są relacje, że pojedyncze egzekucje wykonywano także w okresie późniejszym. Wiemy, że tutaj rozstrzeliwano więźniów Zamku Lubelskiego. Z całą pewnością procedura mordów więźniów Zamku Lubelskiego zmieniła się jesienią 1943 r., kiedy w większości wypadków wywożono więźniów na teren obozu koncentracyjnego na Majdanku. W przypadku, kiedy był jakiś mniejszy transport, więźniów rozstrzeliwano w krematorium. Jeżeli była to większa liczba, bezpośrednio za piątym polem obozu.

Prace planowane są do 20 maja. Mogą zostać przedłużone w zależności od ich efektów.

Instytut Pamięci Narodowej przeprowadził do tej pory na Górkach Czechowskich trzy etapy badań w północnej części wąwozów i  w odnogach wąwozu ciągnącego się od ulicy Arnsztajnowej. W ich trakcie nie udało się ujawnić śladów po mogiłach.

LilKa / opr. PrzeG

Fot. archiwum

Exit mobile version