Do niedawna schronienie przed rosyjskimi nalotami znajdowało w nim tysiące mieszkańców Kijowa. Obecnie stacje kijowskiego metra ponownie są pełne podróżujących. Podziemna kolejka działa jednak w nowym wojennym trybie.
CZYTAJ: Ukraina: na Morzu Czarnym płonie rosyjski okręt zaopatrzenia
Wejście do najgłębiej położonej stacji metra na świecie, a zarazem jednej z centralnych stacji kijowskiego metra – Arsenalna jest solidnie zabarykadowane. Aby dostać się pod ziemię, należy najpierw minąć mierzące ponad dwa metry blokady z worków z piaskiem.
Przed wejściem na stację każdy pasażer musi się wylegitymować. Policja nie robi wyjątków, a zagraniczny paszport korespondenta wzbudził zainteresowanie mundurowych. Po krótkim pytaniu o cel podróży policjanci skinieniem głowy pozwalają na wstęp.
CZYTAJ: Pułk Azow: mimo blokady atakujemy pozycje wroga [WIDEO]
Podróżujący kijowskim metrem zaoszczędzają dziś także kilka hrywien. Bramki na stacje są otwarte a wejście jest bezpłatne. Pociągi kursują obecnie co około 10 min. Przed wojną składy jeździły częściej, co kilka minut. W czwartek w popołudniowych godzinach szczytu niełatwo było dostać się do pociągu. Na centralnych stacjach linii M1 na przyjazd każdego z nich czekały setki osób.
CZYTAJ: Sztab Generalny Ukrainy: Rosjanie ściągają artylerię do ostrzału obwodu czernihowskiego
Zmieniły się także godziny kursowania metra. Przed wojną składy kursowały między godz. 6 rano a północą. W czwartek bramki metra zamknęły się już o 19.45. Działanie podziemnej kolei zakłócane jest też przez częste alarmy powietrzne. W ostatnim czasie w stolicy Ukrainy są one ogłaszane niemal codziennie. Syreny zawyły też w czwartek po południu w czasie największego ruchu na stacjach metra. Pociągi przestały zabierać nowych pasażerów rozwożąc jedynie tych, którzy znajdowali się już w wagonach. Aż do odwołania alarmu na stacjach pozostawał gęstniejący tłum.
Jednak obok wojskowych umocnień, alarmów powietrznych i nowego rozkładu jazdy, w codzienności kijowskiego metra pojawiają się też elementy normalności.
Od dwóch tygodni w mikrokawiarni na stacji Teatralna można już wypić świetną kawę. – W najgorszym momencie kawiarnia była zamknięta. Ludzie się chowali, a nie pili kawę. A otworzyliśmy dwa tygodnie temu. Oczywiście klientów jest zdecydowanie mniej. Ale lepsze to niż nic – powiedział barista.
CZYTAJ: Wołodymyr Zełenski: Strategiczna porażka Rosji jest oczywista
Funkcjonują już także wszelkiego rodzaju sklepiki w podziemiach niektórych stacji. – Wróciliśmy 2-3 tygodnie temu. Jakiś czas po tym jak otworzyli metro. Klientów jest mniej niż kiedyś, ale z dnia na dzień przychodzi coraz więcej. Dużo osób wraca do Kijowa – powiedział ekspedientka ze sklepu spożywczego na Teatralnej dodając, że jest dobrej myśli.
System kijowskiego metra tworzą trzy linie. Pierwsze stacje oddano do użytku w 1960 r. Tuż po agresji Rosji na Ukrainę niektóre stacje służyły jako schrony przeciwlotnicze. W specjalnie wydzielonych częściach niektórych z nich nadal mieszkają ludzie, którzy stracili domy wskutek ostrzałów.
CZYTAJ: Bono wystąpił w kijowskim metrze
W ostatnim czasie pojawiła się też inicjatywa zmiany nazw pięciu stacji kijowskiego metra. Jedna z nich – Mińska, ma zostać przemianowana na Warszawską. W niedzielę na stacji Chreszczatyk koncert zagrali Bono i The Edge z U2 razem z Tarasem Topolią z ukraińskiego zespołu Antytila.
PAP / RL / opr. AKos
Na zdj. pomnik Matki Ojczyzny w kijowskiej dzielnicy Peczersk, fot. PAP/Maksim Poliszczuk