Rośnie liczba oszustw dokonywanych przez fałszywe strony internetowe, telefon czy portale randkowe. Oszuści podają się za policjantów, prokuratorów, ekspertów od pomnażania pieniędzy, obiecują zyski, wzbudzają zaufanie lub wywołują strach i zmuszają swoje ofiary do działania pod presją czasu.
– Wspólnym mianownikiem tych oszustw jest to, że nigdy nie widzimy i tak naprawdę nie znamy osoby, której przekazujemy pieniądze – mówił w porannej rozmowie w Radiu Lublin rzecznik prasowy komendanta wojewódzkiego policji w Lublinie komisarz Andrzej Fijołek. – Wierzymy, że to jest policjant, który dzwoni, wierzymy że nasz wnuczek miał wypadek, wierzymy że rzeczywiście chcą nam wyłączyć ten prąd. Wierzymy, ale nie widzimy tej osoby, z którą korespondujemy, której ufamy, której przekazujemy bardzo duże pieniądze. Podstawowa zasada, żeby nie dać się oszukać, nie wierzmy, miejmy ten element nieufności. To, czego uczymy dzieci: nie otwieraj drzwi nieznajomym, nie idź z nieznajomym, który chce cię gdzieś zaprowadzić. Powinniśmy być czujni, bo oszuści rzeczywiście zrobili sobie z tego niezłe pieniądze – dodaje kom. Andrzej Fijołek.
Cała rozmowa w materiale wideo:
Rzecznik Fijołek dodał, że w ubiegłym roku w województwie lubelskim tylko w oszustwach starszych osób metodą „na wnuczka” czy „na policjanta” pokrzywdzeni stracili łącznie 4,5 mln zł.
Podkreślił, że oszustw dokonują często międzynarodowe grupy przestępcze, gdzie wykrycie i zatrzymanie sprawców jest żmudne i utrudnione. Natomiast pieniądze wypłacone przez pokrzywdzonych samodzielnie z banku lub przy pomocy danych przekazanych oszustom, są często nie do odzyskania.
RCh / opr. PrzeG
Fot. PrzeG