W Lublinie powstają standardy, które ułatwią dostęp do kultury osobom niepełnosprawnym. Miasto Lublin wraz ze stowarzyszeniem „Otwieracz” zaprasza na spotkania otwarte.
– Z dostępnością w ogóle jest problem, bo nie żyjemy niestety w idealnym świecie, w którym każdy ma dostęp do wszystkiego w życiu społecznym i kulturalnym – mówi Justyna Kazek ze Stowarzyszenia „Otwieracz”. – Osoby z niepełnosprawnościami napotykają na bardzo dużo barier. W wielu wydarzeniach kulturalnych po prostu nie mogą brać udziału z różnych powodów. W zeszłym roku napisaliśmy ze stowarzyszeniem taki projekt, który ma na celu wypracowanie standardów dostępności kultury w Lublinie, żeby tę kulturę troszeczkę rozszerzyć i umożliwić osobom z niepełnosprawnościami większe uczestnictwo w życiu kulturalnym miasta.
– Kultura jest wizytówką tego miasta – podkreśla Justyna Kazek. – Mamy mnóstwo różnorodnych wydarzeń kulturalnych, z których Lublin słynie nie tylko w Polsce. Dla osób z niepełnosprawnościami ważne jest, żeby móc czerpać z tego bogactwa kultury. Żeby nie chodzić na wydarzenia tylko dlatego, że są dostępne, tylko móc sobie spokojnie wybierać, zgodnie ze swoimi gustami i zainteresowaniami. Zrobiliśmy w zeszłym roku takie badania wśród osób z niepełnosprawnościami i ich rodziców. Dotyczyły uczestnictwa w lubelskiej kulturze. Wyszło dużo ciekawych rzeczy. Wiele osób nie wychodzi na wydarzenia kulturalne, bo jest przeszkodą ta niepełnosprawność. Przeszkodą może być też nieobecność pewnych narzędzi czy osób, które mogą wesprzeć uczestnictwo osoby z niepełnosprawnością. Wiadomo, że nie wszystkie wydarzenia uda się udostępnić dla wszystkich, bo jest to zwyczajnie niemożliwe. Niektóre rzeczy się po prostu wykluczają. Może uda się dogadać ponad instytucjonalnie, że ktoś robi jakieś wydarzenie z audiodeskrypcją w jednym miesiącu, ktoś inny np. pod koniec roku. W jakiś sposób rozwinąć ofertę, żeby osoby z niepełnosprawnością faktycznie miały w czym wybierać.
CZYTAJ: O dostępności kultury w lubelskiej Galerii Labirynt
– Żeby te standardy funkcjonowały stuprocentowo, to będzie to wymagało czasu – uważa Justyna Kazek. – Będzie też potrzeba wielu szkoleń dla różnych grup pracowniczek i pracowników instytucji, urzędów czy organizacji. To są rzeczy, które wymagają wiedzy i zorganizowania. Chcemy to zrobić i chcemy, żeby to było realne, żeby kultura w Lublinie stawała się coraz bardziej dostępna. Wyobraźmy sobie np. festiwal, na którym występują osoby z niepełnosprawnością, które tworzą świetną muzykę. Mogą się tam pojawić osoby na wózkach, pomimo, że jest on w plenerze, na błoniach powiedzmy, czyli trudno dostępnym terenie, bo są przygotowane dla nich ścieżki. Wyobraźmy sobie, że ten koncert jest tłumaczony na polski język migowy. Osoby z niepełnosprawnościami mogą też być wolontariuszkami i wolontariuszami, wspierać organizację tego festiwalu. Z kolei informacja o tym wydarzeniu mogłaby być też dostępna na różne sposoby tak, żeby dotrzeć do szerokiego grona odbiorców. Mogą też być asystenci czy asystentki osób z niepełnosprawnością przy tym festiwalu. Jest mnóstwo rzeczy. Dostępność jest jedną z najbardziej kreatywnych dziedzin. Można też wiele zrobić w tym obszarze dla własnego rozwoju. Chodzi o to, żeby obecność osób z niepełnosprawnością w każdym miejscu i na każdym stanowisku była bardzo zwyczajna – dodaje Justyna Kazek.
Kolejne spotkanie odbędzie się już w najbliższą sobotę (21.05) o godzinie 10.00 w Galerii Labirynt w Lublinie.
InYa / opr. PrzeG