Lwów chowa swoich bohaterów. Dziesiątki nowych grobów na Cmentarzu Łyczakowskim

candle gd0071beaa 1920 2022 05 08 205439

Ponad 60 nowych grobów żołnierzy ukraińskich poległych w walce z wojskami rosyjskimi postawiono w ostatnim czasie na najstarszym cmentarzu we Lwowie. „Ani jednej mogiły więcej mówią” – mieszkańcy miasta.

Słynny Cmentarz Łyczakowski znajduje się na malowniczym wzgórzu we wschodniej części Lwowa. W plątaninie zadrzewionych alejek stoją monumentalne kaplice i imponujące grobowce. Na dużej części z nich można odczytać polskie nazwiska. Nekropolia otrzymała status muzeum, spoczywają tutaj ludzie szczególnie zasłużeni dla miasta.

CZYTAJ: Żona prezydenta USA z niezapowiedzianą wizytą w Ukrainie

Teraz na Cmentarzu Łyczakowskim z honorami chowani są pochodzący ze Lwowa żołnierze, którzy zginęli w walce z Rosjanami. Nowych grobów stale przybywa. 

Dziś takich mogił jest już 65. Groby te zostały w większości zbite z drewna. Zdobią je skromne metalowe krzyże i nieskromna liczba wieńców. Ludzie przychodzą tu codziennie. Przy każdym grobie płoną znicze i stoją świeże kwiaty.

36 mogił postawiono w wojskowej części cmentarza obok żołnierzy poległych w walkach w Donbasie jeszcze przed lutową inwazją Rosji na Ukrainę. Jednak kolejne 29 grobów znajduje się poza obrębem cmentarza tuż przy północnej ścianie nekropolii.

CZYTAJ: Pułk Azow: Będziemy walczyć, dopóki starczy życia [WIDEO]

Jak przekazał pracownik cmentarza, powodem pochówku żołnierzy poza murami był brak miejsc w wojskowej części. Decyzję w tej sprawie podjęła rada miasta.

W sobotę przed południem przed jednym z nowych grobów stał pogrążony w zadumie  pan Aleksiej. „To co się dzieje jest straszne. Nikt tego nie rozumie. Ale jak zrozumieć imperializm?” – powiedział pytany o wojnę.

Jeszcze jakiś czas temu Aleksiej wywoził służbowym autem ludzi uciekających przed ciężkimi walkami z położonego na wschodzie kraju Charkowa. Wiózł ich do zachodniej granicy i wracał. Zabierał całe rodziny, kogo się dało.

CZYTAJ: Ukraina: 13-latka zginęła w rosyjskim ostrzale kolumny ewakuacyjnej

Potem wyjechał na jakiś czas do córki za granicę odpocząć. Wrócił. Jak mówi: „Trzeba żyć”. Zapytany jak, odparł: „Ani jednej mogiły więcej”.

RL / PAP / opr. WM

Fot. pixabay.com

Exit mobile version