Przytulanka Huggy Wuggy czy zabawy związane z lalką z serialu Squid Game – na te zagrożenia zwracają uwagę nauczycielki z puławskich przedszkoli. Chodzi o kontrowersyjne treści, które niosą te zabawki, a małe dzieci przenoszą obrazy widziane w Internecie do placówek oświatowych.
– To bardzo duże zagrożenie, na które rodzice powinni zwrócić uwagę – mówi Joanna Jedziniak z Publicznego Przedszkola Integracyjnego w Puławach. – Zaczęłyśmy od rozmowy z dziećmi, czy wiedzą w ogóle co to jest Huggy Wuggy. Okazało się, że wszystkie dzieci bardzo dobrze zdawały sobie sprawę co to jest i skąd to jest. Na pierwszy rzut oka wydaje się, że Huggy Wuggy to jest bardzo miła przytulanka, pluszowy stworek. Jak się zgłębi temat i dobrze przyjrzy tej zabawce, to jego twarz z czerwonymi od krwi ustami i wyszczerzonymi kłami nie wywołuje pozytywnych emocji. Nie jest to miła w odbiorze zabawka.
– Pamiętamy o różnych bajkach, które niosły jakieś tam przesłanie – wyjaśnia Andżelika Tomasik oligofrenopedagog, terapeuta komunikacji alternatywnej. – Wszystko z wierzchu wygląda kolorowo, pięknie, bajecznie. Przychodzą dzieciaki do domu, śpiewają piosenki i to nie w języku polskim, więc się cieszymy, że się rozwijają. Bardzo proszę jednak, żeby zwracać na to szczególną uwagę dlatego, że niektóre takie bajki i piosenki mają negatywny przekaz, który jest dla rodziców bardzo trudny do wychwycenia. Zwracajmy uwagę, czy znamy historię tej bajki, czy tej piosenki. Czy wiemy jaki niesie przekaz.
– To są dzieci od trzech do pięciu lat. Zresztą dzieci we wcześniejszych latach szkolnych też mają z tym problemy – uważa Maria Grądziel, pedagog specjalny w Publicznym Przedszkolu Integracyjnym. – Dla nich ten świat rzeczywisty i świat fikcji całkowicie się mieszają. Postacie fikcyjne „wędrują” sobie po naszym świecie. Czają się za krzakiem w parku. One nie potrafią rozróżnić, że to co oglądają na ekranie komputera, to w rzeczywistości nie istnieje, a jednak bardzo silnie wpływa na ten nieukształtowany jeszcze układ emocjonalny. Bardzo ważne jest, żebyśmy my jako rodzice mieli jakąś kontrolę nad tym, co dzieci oglądają. Żebyśmy sami doskonale też wiedzieli co to jest. Abyśmy też nie ulegali takiej modzie, bo ma Jaś, ma Staś, ja też chcę mieć, więc ci kupimy, żebyś nie był gorszy. Trzeba dziecku wytłumaczyć, że to tak naprawdę wcale nie jest dobra zabawka, że ona niesie ze sobą przemoc, bardzo negatywne emocje. To w jaki sposób taka odporność emocjonalna ukształtuje się u naszych dzieci, to też w dużym stopniu zależy od nas.
CZYTAJ: Z nauką i zabawą za pan brat. Ponad sto wydarzeń na placu Teatralnym
– Dotarły do nas takie informacje, takie niepokoje – mówi Agnieszka Zamojska, kierownik Wydziału Edukacji, Sportu i Spraw Społecznych urzędu miasta Puławy. – Tym bardziej jesteśmy naprawdę zmartwieni, ponieważ dwa lata pandemii i izolacji już spowodowały pogorszenie dobrostanu psychicznego dzieci. To jest zauważalne przez nauczycieli, przez specjalistów, zarówno w szkołach jak i w przedszkolach. Dlatego skierowaliśmy wzmocnienie pomocy psychologiczno-pedagogicznej: dodatkowe zajęcia, spotkania. Zachęcamy do tego, żeby były jakieś zajęcia integracyjne, żeby powrócić do tego stanu sprzed pandemii. Po to zatrudniamy specjalistów, żeby oni swoją wiedzą i doświadczeniem byli wsparciem dla rodziców i dzieci. Zachęcamy, żeby jednak rodzice kierowali się do nich, jeżeli tylko widzą jakieś niepokojące zachowania u dzieci. Po to mają specjalistów, żeby rozmawiać, otrzymać wsparcie. Niby zabawka, bajka, powinna to być pozytywna postać, ale niestety powoduje u dzieci niepokój. Już nie chcę wspominać o tym, że zachęca do drastycznych kroków. Nie chcę o tym mówić, bo takich u nas nie zauważyliśmy, ale trzeba jednak reagować dosyć szybko.
– Tutaj jest właśnie nasza rola, żeby dzieciom pokazać, że nie wszystko złoto, co się świeci, jak mówi popularne porzekadło – uczula Maria Grądziel. – Przede wszystkim trzeba mieć czas dla dzieci, być z nimi, obserwować dziecko. Widzimy, że nagle zaczynają w jego życiu pojawiać się zabawy, które do tej pory nie istniały. Należy spytać dziecka co to jest, dlaczego tak się bawisz, co to za zabawka. Trzeba samemu zacząć szukać, drążyć, sprawdzać, czy to jest dobre z punktu widzenia rodzica, czy może niekoniecznie. I wtedy zacząć reagować.
Problem dotyczy wielu placówek oświatowych nie tylko na Lubelszczyźnie. Stąd apel psychologów i pedagogów do rodziców, by zwracali szczególną uwagę na zabawy swoich dzieci.
ŁuG / opr. PrzeG
Fot. pixabay.com