Nie żyje Jerzy Trela. Aktor miał 80 lat

trela1 2022 05 15 181133

W wieku 80 lat zmarł Jerzy Trela, wybitny aktor teatralny i filmowy. Stworzył wiele znakomitych kreacji teatralnych między innymi w „Dziadach”, „Wyzwoleniu” i „Hamlecie”, zagrał w ponad 70. filmach oraz w 140. spektaklach Teatru Telewizji. Aktor był związany na stałe z Krakowem, a od 1970 roku z tamtejszym Teatrem Starym.

Zadebiutował jeszcze w trakcie studiów w serialu telewizyjnym „Stawka większa niż życie”. Na deskach teatralnych wystąpił po raz pierwszy w 1969 r. – zagrał główną rolę w „Nosie” Gogola w krakowskim Teatrze Rozmaitości.

Jerzy Trela po mistrzowsku budował różnorodne role, wykorzystując charakterystyczny, lekko zachrypnięty głos i, jak przyznaje – „tak zwane warunki”, czyli wygląd zewnętrzny. Grał Konrada w „Dziadach”, Starego Wiarusa w „Warszawiance”, Stalina w sztuce Gastona Salvatore, a także Henryka w „Mojej córeczce” Tadeusza Różewicza. Jedną z największych kreacji Treli w ostatnich latach była tytułowa rola w „Wielkim kazaniu księdza Bernarda” Leszka Kołakowskiego w krakowskim Teatrze Scena STU.

CZYTAJ: Zmarł aktor Ignacy Gogolewski

Z dużego ekranu widzowie pamiętają go między innymi w roli Sztygara Greli w „Magnacie” Filipa Bajona, Pana Bronka w filmie „Trzy kolory. Biały” Krzysztofa Kieślowskiego, przywódcy strajku w kopalni Wujek w filmie „Śmierć jak kromka chleba” Kazimierza Kutza, czy Podkomorzego w „Panu Tadeuszu” Andrzeja Wajdy.

– Trela to zjawisko, to człowiek dotknięty palcem Bożym, nieświadomy wartości swego talentu. Korzysta z niego podobnie jak Aztekowie, którzy złota używali do wyrobu najprostszych narzędzi. Jest szalenie skromny i pokorny. Jurek to zwyczajność przy nadzwyczajności – powiedział niegdyś o Jerzym Treli zmarły w 1998 r. aktor Jerzy Bińczycki. Jeszcze dobitniej podsumowała przed laty jego talent Zofia Rysiówna (zm. w 2003 r.), mówiąc, że „tam, gdzie jest Jerzy Trela, jest teatr narodowy”.

Jerzy Trela był wykładowcą na PWST w Krakowie, w latach 1984-1990 był rektorem tej uczelni.

RL / IAR / PAP / opr. ToMa

Fot. PAP/Łukasz Gągulski

Exit mobile version