Coraz więcej spraw skierowanych do mediacji kończy się zawarciem ugody. Trwa Lubelska Wiosna Mediacyjna, czyli akcja promująca tę metodę polubownego rozwiązywania sporów.
Jak wygląda postępowanie mediacyjne i kto może z niego korzystać? Sprawdził to Filip Karman.
Są tańsze i szybsze niż postępowania przed sądem. To próba polubownego załatwienia sporu bez udziału sędziego, a przy udziale bezstronnego mediatora. – Warto pamiętać, że w naszym kraju są dwa rodzaje mediacji – mówi mediator przy Sądzie Okręgowym w Lublinie, Agnieszka Sikora. – Jedne to są tzw. mediacje umowne, kiedy państwo bez udziału sądu decydują się na polubowną próbę rozwiązania sporu przed mediatorem. Druga sytuacja to taka, kiedy na mediację kieruje sąd. Nigdy nie jest to przymusowe. Złota, podstawowa zasada mediacji to zasada dobrowolności.
Mediacje mogą być prowadzone niemal we wszystkich sprawach – od karnych przez postępowania administracyjne, aż do spraw rodzinnych i opiekuńczych. W drodze mediacji mogą być ustalone te same elementy, które byłyby przedmiotem tradycyjnego postępowania przed sądem. – To kwestie dotyczące pieczy, szeroko rozumianej władzy rodzicielskiej, czyli miejsca pobytu, kontaktów, i kwestie alimentacyjne, kwestie majątkowe pomiędzy małżonkami, dotyczące zaspokojenia potrzeb małoletnich dzieci – wylicza Agnieszka Sikora.
– W naszym sądzie rezultaty mediacji widać jak na tacy – przyznaje koordynator ds. mediacji w Sądzie Okręgowym w Lublinie, Małgorzata Kowalska. – To jest w granicach 65 procent pozytywnie zakończonych spraw skierowanych do mediacji. Statystyka nie odzwierciedla jednak wszystkiego. Często sprawy, które nie zakończyły się ugodą czy jakimś uzgodnieniem u mediatora, kończą się ugodą w sądzie, bo strony mają już przepracowany temat, mają przedyskutowane pewne propozycje. Gdy sprawa wraca na wokandę, często zdarza się tak, że sąd spisuje ugodę, która praktycznie była wymediowana przez mediatora.
Ugody zawarte przed mediatorem nie są uznawane przez sąd automatycznie. Sędziowie oceniają je pod kątem wykonalności. – Jeżeli po tych procesach ugoda zostanie zawarta, wówczas ma pełną moc prawną – dodaje Agnieszka Sikora. – Każda ugoda zawarta przed mediatorem, zatwierdzona przez sąd, opatrzona w klauzulę wykonalności stanowi tytuł egzekucyjny, jak każde inne orzeczenie sądu.
Mediacja trwa maksymalnie trzy miesiące, ale ten okres może być wydłużony. Mediatorami są osoby bezstronne, które nie muszą mieć wykształcenia prawniczego. W województwie lubelskim jest ich ponad 170. Pełna lista mediatorów jest dostępna na stronie internetowej właściwego sądu okręgowego.
FiKar / opr. WM
Fot. pixabay.com