– Dotychczasowe badania społeczne nie wskazują, by migracja związana z wojną w Ukrainie wpłynęła na masowe zachorowania na COVID 19 – mówił w Polskim Radiu Lublin profesor Włodzimierz Piątkowski, kierownik Katedry Społecznych Problemów Zdrowotności Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie.
– Szacuje się, że jedynie około 20 procent uchodźców to osoby zaszczepione przeciwko COVID-19, w dodatku szczepionkami, które nie mają unijnych certyfikatów – mówi profesor Piątkowski. – Tak masowej migracji w tak krótkim czasie Europa nie widziała. Nawet migracje z 2015 r. były rozłożone w czasie. Wiadomo, że to są kobiety i dzieci oraz osoby starsze. Z tego tylko ok. 20 proc. jest zaszczepionych. Z tej grupy 2/3 szczepionkami, które nie są dopuszczone ani certyfikowane w Unii Europejskiej. To szczepionka chińska lub Sputnik V – dodaje prof. Włodzimierz Piątkowski.
Cała rozmowa w materiale wideo:
Profesor Piątkowski sugeruje, że jest niezbędna debata społeczna z udziałem przedstawicieli różnych środowisk w sprawie ewentualnych skoordynowanych działań w przypadku kolejnej fali koronawirusa.
– Od poniedziałku (16.05) obowiązujący w Polsce stan epidemii został zastąpiony stanem zagrożenia epidemicznego. To czas na wyciągnięcie wniosków z dotychczasowych działań nie tylko medycznych – mówił profesor Piątkowski. – Mnożą się te pytania. W kraju demokratycznym wydaje mi się, że ciągle czeka nas poważna debata. Na równych prawach, tak jak się robi debaty przy otwartym studiu czy okrągłym stole. Z punktu widzenia społecznego, bo reprezentuję nauki o zachowaniu, taka debata w kraju demokratycznym nas dopiero czeka. Z jednej strony powinny być te gremia, osoby czy instytucje, które są odpowiedzialne za decyzje. Agendy, ministerstwo zdrowia, rzecznicy, eksperci.
Profesor Piątkowski dodaje, że COVID jest zjawiskiem nie tylko medycznym, ale także socjologicznym, psychologicznym i ekonomicznym. Stąd potrzeba udziału w debacie przedstawicieli różnych środowisk.
RMaj / opr. PrzeG
Fot. RL