Zbiórkę pieniędzy na budowę sali gimnastycznej i boisk przyszkolnych rozpoczęła społeczność Szkoły Podstawowej nr 3 w Puławach. To odpowiedź na decyzję prezydenta miasta, który stwierdził, że mimo pozyskania prawie dwunastu milionów złotych na ten cel z Polskiego Ładu, inwestycja nie będzie zrealizowana. Zdaniem władz miasta chodzi nie tylko o pieniądze, które trzeba dołożyć, ale także o kwestie demograficzne.
– Do najtańszej oferty zgłoszonej w drugim przetargu potrzeba prawie czterech milionów złotych i tę kwotę chcemy uzbierać – mówi jedna z koordynatorek akcji Katarzyna Dorosz-Dębska. – Jeżeli wszyscy się zaangażują to damy radę. My w to ogromnie wierzymy. Cały czas powtarzam, że skoro ludzie latają w kosmos, to zebranie czterech milionów jest do zrobienia. Na ten moment udało nam się pozyskać głosy aktorki Marii Dębskiej i skoczka Piotra Żyły. Mamy poparcie drużyn piłki ręcznej. Jeżeli dotrzemy do 800 tysięcy osób i te 800 tysięcy osób wpłaci tylko 5 złotych, to będziemy mieć te 4 miliony. To naprawdę jest do zrobienia.
– Od co najmniej kilkunastu lat staramy się o to, żeby powstała ta sala gimnastyczna i boiska szkolne – opowiada Danuta Nowaczek, dyrektor Szkoły Podstawowej nr 3 im. Jana Brzechwy w Puławach. – Taka wielka radość w nas ożyła, kiedy dowiedzieliśmy się, że miasto otrzymało pieniądze z Polskiego Ładu na ten cel. Brakuje czterech milionów i dlatego się tak zmobilizowaliśmy, żeby sprostać temu i zebrać te pieniądze.
CZYTAJ: Puławy: tu na razie jest „kartoflisko”, ale będzie nowoczesne boisko
– Już zapisując syna, czyli pięć lat temu, miałam informacje, że podejmujemy budowę boiska i sali gimnastycznej – wspomina Andżelika Tomasik, mama dwójki uczniów ze Szkoły Podstawowej nr 3 w Puławach. – Między innymi dlatego wybraliśmy tę placówkę wiedząc, że dzieci będą mogły się rozwijać fizycznie. Po tym czasie pandemii sami wiemy, że fotel, kanapa były to pierwsze narzędzia, jakie dzieci mają. Dlatego chcąc wyjść z tego, do czego dzieci się przyzwyczaiły, bardzo walczymy i staramy się, żeby przy Szkole Podstawowej nr 3 powstało boisko i hala. Jest to chyba jedyna placówka, gdzie jeszcze tych obiektów nie ma. Liczymy oczywiście na duże wsparcie miasta. Mamy nadzieję, że nas wspomogą dlatego, że jest to inwestycja nie tylko dla Szkoły Podstawowej nr 3, ale dla całego miasta. Na pewno też będzie później promowała miasto, bowiem sukcesy uczniów będą promocją dla miasta Puławy.
CZYTAJ: Sala gimnastyczna pod znakiem zapytania. Puławscy radni zwołali nadzwyczajną sesję
– Spodziewałam się tego, że rodzice się zaangażują, absolwenci, cała społeczność – mówi Beata Kozik, wiceprezydent Puław. – My w dalszym ciągu musimy patrzeć na przyszłość. Czy chcemy, żeby nasze miasto się rozwijało. Nawet ostatnie dane GUS-u wskazują, że miasta się wyludniają na korzyść wsi. U nas taki trend też jest obserwowany. Zmniejsza nam się liczba mieszkańców. Przez to dzieci jest coraz mniej. Mamy dużo bardzo dobrych szkół, natomiast ich utrzymanie kosztuje budżet miasta ogromne pieniądze. Może się tak zdarzyć, że będziemy mieli po jednym oddziale pierwszej klasy w szkołach podstawowych. Co zrobimy z nauczycielami, z obiektami? To jest bardzo trudne pytanie i bardzo trudna decyzja.
– Pamiętajmy, to 12 milionów, które już są – zaznacza Katarzyna Dorosz-Dębska. – Jeśli nie ruszymy z budową, to te 12 milionów przepadnie. To nie jest tak, że my wykorzystamy je na coś innego. One po prostu wrócą tam skąd przyszły, bo to jest dotacja celowa. Nie możemy ich wyrzucić do kosza.
Społeczność puławskiej „trójki” ma niewiele czasu na zebranie pieniędzy. Władze miasta w ciągu dwóch tygodni muszą zdecydować, czy unieważnić drugi przetarg na budowę sali, czy podpisać umowę z wykonawcą.
ŁuG / opr. PrzeG
Fot. archiwum