Rosyjski ekspert: Ukraina rozpocznie szeroką kontrofensywę za półtora-dwa miesiące

ukraina 2022 05 21 210043

– Za półtora-dwa miesiące Ukraina rozpocznie szeroką kontrofensywę i wówczas dojdzie do przełamania sytuacji na froncie na jej korzyść – ocenił rosyjski niezależny analityk ds. wojskowych Rusłan Lewijew w wywiadzie dla portalu Meduza.

Lewijew, szef projektu śledczego Conflict Intelligence Team (CIT), zajmującego się wojną w Donbasie od 2014 roku, uważa, że w obecnej sytuacji bez masowej mobilizacji Rosja nie zdoła doprowadzić do przełomu w walkach.

– Trwają walki w Donbasie. Jeśli nie będzie mobilizacji, wszystko sprowadzi się do walk pozycyjnych – powiedział Lewijew, analizując obecną sytuację.

Rosjanie, jak prognozuje ekspert, będą szturmować w poszczególnych rejonach, by stopniowo próbować otoczyć to lub inne miasto ukraińskie.

– Prawdopodobnie teraz odbędą się pokazowe procesy sądowe jeńców z Azowstalu: żołnierzy pułku Azow i piechoty morskiej – twierdzi Lewijew.

CZYTAJ: Rosjanie przygotowują się do ofensywy na Słowiańsk. Trwa szturm na Siewierodonieck

– Za około 1,5-2 miesiące strona ukraińska rozpocznie szerokie kontrnatarcie. Oczekiwanie społeczne jest ogromne. Generałowie i sam prezydent Wołodymyr Zełenski przysłuchują się temu. Są zasoby, by to przeprowadzić. Na Ukrainie obowiązuje stan wojenny, już pojawia się nowe uzbrojenie. W ciągu 1,5-2 miesięcy zobaczymy przełamanie sytuacji nie na korzyść Rosji – ocenił Lewijew.

– Prawdopodobnie Ukraińcy zaczną od Donbasu i będą próbowali odciąć rosyjskie drogi zaopatrzenia – dodał.

Lewijew oświadczył, powołując się na dane zachodnich wywiadów, że obecnie na terytorium Ukrainy przebywa ok. 80 tys. rosyjskich żołnierzy. Potwierdził, że Rosja w dalszym ciągu ma problemy z łącznością i np. używa otwartych, nieszyfrowanych kanałów, co pozwala łatwo podsłuchiwać wojskowych nawet amatorom.

Według eksperta w niektórych rosyjskich jednostkach odsetek żołnierzy, którzy odmawiają udziału w walkach, sięga 30-40 proc.

Pytany o to, czy możliwy jest powrót do początkowych planów Rosji, czyli m.in. zajęcia Kijowa, Lewijew ocenił, że „teraz można już ostatecznie stwierdzić, że nawet jeśli dojdzie do mobilizacji, nie będzie to możliwe”.

CZYTAJ: W Mariupolu separatystów zmieniają kadyrowcy. „Wyjazd z miasta jest niemożliwy”

– Jest zbyt mało zasobów. Najlepiej przygotowane do walki oddziały są silnie osłabione: mają straty w sprzęcie, jest coraz mniej czołgów. Rakiety praktycznie się skończyły. Np. Iskanderów ostatnio w ogóle nie widzimy – mówił ekspert.

Lewijew uważa, że sytuacja w ukraińskiej armii jest odwrotna: – Uzbrojenie jest coraz lepsze, jest coraz więcej żołnierzy.

Według eksperta, im później Rosja ogłosi mobilizację, tym mniejszy będzie jej efekt, „a decydować będą dosłownie dni”.

Zespół CIT, który monitoruje straty na froncie, nie opierając się na oficjalnych danych, a weryfikując dostępne informacje z frontu, ocenia, że można mówić o potwierdzonej liczbie ok. 7 tys. zabitych żołnierzy po stronie rosyjskiej. W tej liczbie ok. 2 tys. stanowią separatyści.

Conflict Intelligence Team to założona przez Lewijewa w 2014 roku grupa śledcza, która analizuje działania Rosji i przebieg konfliktu, opierając się na jawnych źródłach, a także na kontaktach ze świadkami, uczestnikami walk po obu stronach itd. Oprócz wojny w Donbasie CIT szczegółowo analizował także rosyjskie działania wojenne w Syrii.

Sam Lewijew został zaocznie oskarżony z artykułu o „rozpowszechnianiu fake newsów na temat rosyjskiej armii”. Niedawno władze Rosji wysłały za nim list gończy. Lewijew, podobnie jak pozostała część zespołu CIT, wyjechał z Rosji wkrótce po rozpoczęciu wojny na Ukrainie.

RL / PAP / opr. ToMa

Fot. Sztab Generalny Sił Zbrojnych Ukrainy

Exit mobile version