Instytut Pamięci Narodowej przypomina działanie Polskich Sił Zbrojnych podczas II wojny światowej oraz losy ludności cywilnej ewakuowanej z ZSRR wraz z armią generała Andersa. Przy Centrum Spotkania Kultur stanęła wystawa „Szlaki nadziei. Odyseja wolności”.
– Wystawa pokazuje nie tylko armię generała Andersa – mówi dyrektor Instytutu Pamięci Narodowej w Lublinie dr Robert Derewenda. – Pokazuje również tych ludzi, którzy znaleźli się w gułagach, w obozach pracy w Sowietach i którym udało się wydostać z tej nieludzkiej ziemi właśnie z armią generała Andersa. Ta armia nie tylko wzięła udział w walkach na Zachodzie, ale odnosiła również sukcesy, zwycięstwa.
– Poznamy postaci znane, takie jak generał Anders czy inni dowódcy polscy, ale też zwykłych ludzi – zaznacza prof. Mieczysław Ryba z Kolegium Instytutu Pamięci Narodowej. – Poznamy takie twarze, i to niezwykle ładne od strony czysto estetycznej. Widzimy tę rzeczywistość tak jakby działa się tutaj. Zwykłych normalnych ludzi, których wojna rzuciła w świat. Oprócz takich postaci kluczowych, sztandarowych jak generał Anders czy generał Sikorski.
ZOBACZ ZDJĘCIA: Otwarcie wystawy „Szlak Nadziei. Odyseja Wolności. Losy Polaków w czasie II wojny światowej”
– Nie samo wydostanie było głównym motywem przystąpienia do armii, ale po prostu ten patriotyzm, który widzieliśmy u polskich lotników, żołnierzy, którzy przedostawali się trudnymi drogami przez całą Europę, też do Francji, a później, po klęsce Francji, do Anglii. Tam też przyczynili się do obrony Wielkiej Brytanii przed inwazją niemiecką – mówi Waldemar Podsiadły, pełnomocnik wojewody lubelskiego ds. ochrony dziedzictwa narodowego i spraw kombatantów. – Warto podkreślić szczególne zasługi lotników, o których wiemy i których sława była wtedy wielce doceniana. Fragmenty wierszy i piosenek pokazują, że życie toczyło się nie tylko – jak to widzimy na filmach wojennych – w sferze działań wojennych. Na wojnie życie toczy się również w sferze kulturowej, obyczajowej. Człowiek potrzebuje przeżyć estetycznych, religijnych. Chodzi o to, żeby oddać tę codzienność, oddać tego człowieka takim, jakim był w całym realizmie jego funkcjonowania.
– Ten marsz pokazuje w jakiś sposób nie tylko tułaczkę, ale w ogóle udział Polaków w czasie II wojny światowej. Kolorowe zdjęcia pokazują, że ci Polacy nie tylko walczyli, ale również spędzali wolny czas. Zajmowali się także kulturą, muzyką, kształcili się, objęli opieką dzieci, które wraz z tą armią wydostały się z Sowietów, przeszli przez wiele miejsc – podkreśla dr Robert Derewenda.
– Myślę, że taka wystawa otwiera historyczną drogę dla młodzieży. Pokazuje, jak to było kiedyś, jak ludzie musieli walczyć o nasz kraj, o wolność – stwierdza Przemysław Bernatek z XXVII Liceum Ogólnokształcącego im. Zesłańców Sybiru w Lublinie.
– Myślę, że nasze liceum jest związane z takimi ludźmi, którzy dużo przeszli. Dlatego też tu jesteśmy, żeby poznawać więcej historii i uczyć się czegoś nowego. Jako że jestem w szkole wojskowej, patrząc na te postaci, myślę o tym, że możemy znaleźć się w podobnej sytuacji. Widzimy, jak kiedyś było i możemy nauczyć się czegoś na przyszłość – mówi Wiktoria Piłat, uczennica II klasy XXVII Liceum Ogólnokształcącego im. Zesłańców Sybiru w Lublinie.
– Najtrudniejszy moment to 1945 rok. Z jednej strony mamy zwycięstwo nad nazistowskimi Niemcami, a z drugiej strony jest to gorzkie zwycięstwo dla Polaków, którym nie dane było odzyskać wolności i suwerenności po II wojnie – dodaje dr Robert Derewenda.
Wystawę „Szlaki nadziei. Odyseja wolności” można oglądać przy Centrum Spotkania Kultur w Lublinie. Będzie ona dostępna do 7 czerwca.
InYa / opr. WM
Fot. Piotr Michalski