W okupowanym przez wojska rosyjskie Chersoniu nasila się kryzys humanitarny. Okupanci uniemożliwiają transport towarów pierwszej potrzeby z innych części kraju. Nie funkcjonują także korytarze humanitarne.
CZYTAJ: „To zwykła solidarność międzyludzka”. Prof. Tomasz Zubilewicz o pomocy dla ukraińskich szpitali
Komisarz Rady Najwyższej Ukrainy ds. Praw Człowieka Ludmyła Denisowa powiedziała, że w Chersoniu leki skończą się za dwa tygodnie, nie ma już kroplówek, brakuje leków na choroby sercowo-naczyniowe i tlenu. W pierwszych dniach okupacji Rosjanie okradli wiele sklepów spożywczych i aptek. Towary te były wywożone na Krym i do Rosji.
Chcąca zachować anonimowość działaczka społeczna, która znajduje się obecnie na okupowanym terytorium, powiedziała, że najważniejszych produktów jest coraz mniej. – W aptekach prawie nie ma leków. Są tylko kosmetyki i olejki eteryczne. Wszystkie leki sprzedawane są na bazarze lub z bagażników samochodowych. Przywieziono je z Krymu, z Rosji. Ceny towarów są trzykrotnie wyższe niż przed wojną – powiedziała.
CZYTAJ: Ukraińska rzeczniczka praw człowieka: okupanci planują „spis” ludności obwodu chersońskiego
Cywile, którzy pozostają na okupowanym terytorium, nie mają możliwości uzyskania opieki medycznej, ponieważ w szpitalach brakuje sprzętu medycznego. Okupanci nie dopuszczają wolontariuszy wiozących pomoc humanitarną – powiedziała działaczka społeczna.
– Wolontariusze starają się przywieźć do szpitala lekarstwa, których stale brakuje. Ze względu na kolejki na linii frontu, gdzie znajduje się granica administracyjna, udaje się im to może raz w tygodniu. Leki produkcji ukraińskiej przeznaczane są tylko na potrzeby szpitala, jest ich bardzo mało i nie wystarcza ich – dodała.
CZYTAJ: Wywiad Ukrainy: w Chersoniu Rosjanie zamęczyli lub zabili do 50 osób
Ludmyła Denisowa poinformowała, że Rosjanie rozdają mieszkańcom 5-letnie produkty i przeterminowane leki. W zamian za nie wymagają danych paszportowych, list emerytów, pracowników socjalnych i osób zamieszkujących daną miejscowość.
Jak dodała rzeczniczka, co drugi mieszkaniec wyjechał z okupowanego przez siły rosyjskie obwodu chersońskiego. Według niej obecnie w obwodzie znajduje się około 500 tys. osób, a przed wojną liczył on 1 mln mieszkańców.
IAR / RL / opr. AKos
Fot. PAP/EPA/SERGEY KOZLOV