Rosjanie ostrzelali drugą największą rafinerię na Ukrainie, położoną w Lisiczańsku w obwodzie ługańskim na wschodzie kraju. W wyniku ostrzału zapaliły się zakłady na terenie rafinerii, pożar rozprzestrzenił się na powierzchni ponad pół hektara; jest groźba wybuchu – poinformowała w poniedziałek (09.05) ukraińska rzeczniczka praw człowieka Ludmyła Denisowa.
Ze względu na trwający ostrzał nie było możliwe ugaszenie pożaru. Jak pisze Denisowa w mediach społecznościowych, od początku wojny Rosjanie regularnie ostrzeliwują infrastrukturę naftową.
CZYTAJ: Ukraina: zginął zastępca dowódcy Marynarki Wojennej ds. lotnictwa morskiego
– Oprócz ofiar w ludziach, zniszczenia infrastruktury i zmniejszonych zdolności obronnych naszego państwa, niszczenie składów ropy ma kluczowe znaczenie dla środowiska. Spalanie produktów ropopochodnych uwalnia czynniki rakotwórcze i substancje, które mogą znacząco wpłynąć na ludzkie zdrowie i środowisko naturalne – skomentowała rzeczniczka praw człowieka.
– Takiej skali zanieczyszczenia środowiska nigdy wcześniej nie widziano na Ukrainie – podkreśliła Denisowa.
RL / PAP / opr. WM
Fot. Ludmyła Denisowa FB