– Wojna z Rosją weszła w drugą fazę. Nasz kraj czeka niezwykle trudny i długi etap walk o pełne wyzwolenie terytoriów Ukrainy w granicach uznanych przez społeczność międzynarodową – poinformowała w środę na briefingu prasowym wiceminister obrony Hanna Malar, cytowana przez agencję UNIAN.
– Inwazja na pełną skalę trwa już trzeci miesiąc. Wojna w praktyce weszła w drugą fazę, a przełomem była obrona Kijowa – wyjaśniła Malar.
CZYTAJ: Państwowe Biuro Śledcze Ukrainy: Celem rosyjskiej inwazji było opanowanie całego naszego kraju
Przypomniała, że głównym celem okupantów było zdobycie stolicy w ciągu maksymalnie dwóch tygodni i tym samym przejęcie pełnej kontroli nad Ukrainą.
– W tej pierwszej fazie wojny wróg nie zrealizował tych celów. W tym czasie okupant wykorzystał swoje elitarne jednostki – podkreśliła wiceminister.
Według Malar na pierwszym etapie konfliktu Rosjanie skoncentrowali ogromną liczbę wojsk wokół Kijowa i obwodu kijowskiego. Wróg ponosił wówczas ogromne straty, zarówno pod względem personelu, jak i sprzętu i broni. Jednocześnie zauważyła, że Rosja wciąż ma wiele zasobów i może sobie pozwolić na prowadzenie długich i intensywnych działań wojennych, co może charakteryzować drugą fazę konfliktu.
Rosyjskie wojska przeszły do defensywy
– W wyniku skutecznych działań armii ukraińskiej rosyjskie wojska przeszły do defensywy na kierunkach charkowskim, chersońskim, iziumskim i melitopolskim – poinformował w środę generał Ołeksij Hromow, zastępca dowódcy Głównego Zarządu Operacyjnego Sztabu Generalnego Sił Zbrojnych Ukrainy.
– Powstrzymaliśmy zakrojoną na szeroką skalę rosyjską inwazję. I to w sytuacji gdy na niektórych odcinkach frontu siły najeźdźcy miały nad naszymi 10-krotną przewagę nie tylko pod względem liczby żołnierzy, ale także uzbrojenia i sprzętu wojskowego – powiedział Hromow, cytowany przez agencję UNIAN.
W ocenie generała było to możliwe dzięki umiejętnemu prowadzeniu obrony manewrowej przez stronę ukraińską. – Wróg poniósł klęskę pod Iziumem i przerzuca stamtąd swoje siły na kierunek ługański – dodał dowódca.
CZYTAJ: Ukraina: Azowstal pod ciągłym ostrzałem. Wszyscy cywile ewakuowani
Hromow ocenił, że kolejnym celem rosyjskiej armii może być opanowanie obwodów odeskiego, mikołajowskiego i części zaporoskiego, utworzenie „korytarza lądowego” do separatystycznego, wspieranego przez Moskwę regionu Naddniestrza w Mołdawii, a nawet zajęcie centralnej Ukrainy i ponowna próba zdobycia Kijowa – łącznie z doprowadzeniem do przewrotu politycznego, przejęciem władzy w kraju przez prorosyjskie siły i późniejszą aneksją Ukrainy. – W ten sposób przeciwnik będzie próbował zrealizować swoje strategiczne cele polityczne, ale to jego punkt widzenia. Odpowiedzią jest nasz opór – zadeklarował wojskowy.
W ocenie Hromowa łączne straty wroga od początku inwazji wynoszą około 20 proc. żołnierzy zaangażowanych w wojnę oraz nawet do 60 proc. „głównych rodzajów broni i sprzętu wojskowego”.
RL / PAP / opr. ToMa
Fot. Sztab Generalny Sił Zbrojnych Ukrainy Facebook