Urzędnicy z gminy Ułęż szkolą się, jak bezpiecznie używać broni. Zajęcia zorganizowano dzięki współpracy ze Związkiem Oficerów Rezerwy Rzeczypospolitej Polskiej. Wzięło w nich udział 35 osób, czyli niemal wszyscy urzędnicy.
– Podstawowe umiejętności dotyczące obsługi broni powinien posiadać każdy dorosły obywatel – stąd taka inicjatywa, ale uczestnictwo było dobrowolne – mówi wójt Gminy Ułęż Barbara Pawlak. – Zapoznaliśmy się z tym, jak wygląda broń. Uczyliśmy się nawet rozkładania i składania tej broni. Niektórzy oczywiście trzymali ją po raz pierwszy w życiu. Druga część to już strzelanie. Chcemy sobie zorganizować strzelanie na profesjonalnej strzelnicy. Pracownicy są nawet gotowi pokryć koszty amunicji, bo na chwilę obecną w budżetach gmin nie ma środków na tego typu szkolenia, poza podstawowymi szkoleniami z zakresu obrony cywilnej.
CZYTAJ: Wzrosło zainteresowanie bronią. Powód jest jeden: obawa przed wojną
– Na pierwszy raz wrażenia były dziwne – mówi jedna z uczestniczek. – Trzymałam broń po raz pierwszy, ale w sumie podobało mi się. Lepiej z tego nie korzystać, ale takie doświadczenie się przyda.
– Nauczyć się może każdy. Nie jest to skomplikowane, ale trzeba zachować bardzo dużo ostrożności, bo to jednak jest broń – dodaje inna uczestniczka szkolenia.
– Przyjeżdżają ludzie z okręgu, którzy są w posiadaniu broni i dzielą ludzi na grupy – mówi Roman Parel, prezes Koła Związku Oficerów Rezerwy RP w Ułężu. – Najpierw pokazują w wersji papierowej jak wygląda broń, a później praktyka – broń rozkładana jest na stole i uczestnicy podchodzą pojedynczo, a następnie rozkładają i składają broń.
– Ze względu na wojnę za naszą wschodnią granicą coraz więcej osób pyta o to, czy można przyjść na zajęcia, aby nauczyć się strzelać i poćwiczyć – mówi Mariusz Marek, instruktor strzelectwa w klubie KSS Patron. – My instruktorzy uważamy, że strzelanie jest bardzo ważną rzeczą, ale jeszcze ważniejsza jest sama umiejętność posługiwania się bronią. U nas kultura broni jest dość niska, tej broni w naszym kraju jest bardzo mało, więc każdy kontakt z bronią wyzwala wśród nas wiele emocji. I to właśnie na treningach powinniśmy ćwiczyć, żeby umieć spokojnie podejść do każdego rodzaju broni i bezpiecznie ją obsłużyć.
– Szkolenie wojskowe w obecnych czasach powinien przejść każdy, tak jak obowiązkowe dla każdego pracownika jest szkolenie BHP, a dla każdego kierowcy szkolenie z udzielania pierwszej pomocy – mówi Wojciech Niedziółka, koordynator klas wojskowych w Zespole Szkół im. Kajetana hr. Kickiego w Sobieszynie. – W klasach wojskowych uczniowie realizują szkolenie strzeleckie jako element edukacji wojskowej, ale mają także możliwość wzięcia udziału w szkoleniu strzeleckim realizowanym na terenie szkoły. Mamy dwie strzelnice – jedną zewnętrzną, stumetrową, a drugą wewnętrzną, w podziemiach internatu, do broni pneumatycznej, więc uczniowie tak naprawdę nabywają podstawowe umiejętności ucząc się w szkole.
– Sama budowa broni dla zwykłego strzelca nie jest najważniejsza – podkreśla Mariusz Marek. – Najważniejsza jest obsługa, bezpieczne podpięcie magazynka, załadowanie tej broni i oddanie bezpiecznego strzału w kierunku celu. Popularny magazynek do karabinka AK47 t magazynek dwurzędowy, gdzie naboje się ładuje poprzez wciskanie jeden za drugim. One bardzo ładnie wchodzą. Mieści się ich 30. Po załadowaniu magazynka podpinamy go pod broń i jest ona gotowa do użycia.
– W XXI wieku wybuchła wojna, której tak naprawdę nikt z nas się nie spodziewał, dlatego to wyzwanie jest dla nas wszystkich – mówi Wojciech Niedziółka. – Powoli, w ramach możliwości, będziemy je podejmowali. Tutaj dobry przykład daje gmina Ułęż i mam nadzieję, że taki przykład będzie powielany w innych instytucjach.
A jest na to szansa, bo inne samorządy z powiatu ryckiego już są zainteresowane organizacją tego typu szkoleń dla swoich pracowników.
ŁuG/ opr. DySzcz
Fot. pixabay.com