Światowej sławy wirtuoz skrzypiec Vadim Brodski wystąpił dziś (02.05) w Janowie Podlaskim. Dochód z imprezy przeznaczony zostanie na pomoc uchodźcom z Ukrainy.
CZYTAJ: Vadim Brodski zagra w Janowie Podlaskim. Charytatywny koncert dla uchodźców z Ukrainy
– Pochodzący z Ukrainy muzyk zagrał utwory muzyki klasycznej i rozrywkowej – mówi szef działu eventów i marketingu grupy Arche Mariusz Orzełowski. – Vadim Brodski to skrzypek rozsławiający swoją zarówno Polskę, jak i Ukrainę. To człowiek naprawdę wybitny, ogromny humanista, znający się na prawie każdej dziedzinie sztuki; człowiek potrafiący wykonać każde dzieło w sposób doskonały, niepowtarzalny, inny, niż wszyscy pozostali skrzypkowie.
– Mam to szczęście, że występuję z wybitnym pianistą, maestro Weznerem – mówi Vadim Brodski. – Dołączyła do nas moja córeczka, flecistka. Poza tym, że to jest ukochane 18-letnie dziecko, to dziecko dosłownie tydzień temu wygrało bardzo ważny międzynarodowy konkurs fletowy. Jestem wręcz dumny z tej młodej artystki. Uczestniczy ona w tym koncercie nie dlatego, że jest córeczką, a dlatego, że naprawdę jest wybitną flecistką.
Czy piekło wojny w Ukrainie w jakiś sposób przełożyło się na emocje wyrażane przez artystę podczas gry na skrzypcach? – Od 24 lutego każdy dźwięk, jaki wydobywam z moich skrzypiec, dedykuję Ukrainie – mówi Vadim Brodski. – Pochodzę z Kijowa. Agresja rosyjska, okupacja, zupełnie zmieniły moje życie. Miesiąc temu, podczas koncertu, coś we mnie się przełamało. Uroczyście przysiągłem, że nie zagram ani jednej nuty napisanej przez rosyjskiego kompozytora, dopóki agresor nie wyjdzie z Ukrainy. Proszę mi uwierzyć, że dla mnie to była bardzo ciężka decyzja. Chociaż siedem lat uczyłem się w ukraińskiej szkole, do 14. roku życia, to jednak jestem przesiąknięty rosyjską kulturą. A do tego wszystkiego, chyba koncert skrzypcowy Czajkowskiego wykonywałem najczęściej.
– Na pewno w tej chwili Vadim Brodski przeżywa renesans swojej popularności ze względu na to, że miał zaszczyt zagrać w Operze Narodowej w Warszawie, jako jeden z nielicznych ze skrzypków na świecie, na skrzypcach Niccolo Paganiniego – podkreśla Mariusz Orzełowski. – I to właśnie odbyło się 24 lutego, w tę nieszczęsną datę napaści Rosji na Ukrainę. On to ogromnie przeżywał. Tak naprawdę skontaktowaliśmy się z nim jeszcze przed wojną w Ukrainie. Chcieliśmy go zaprosić ze skrzypcami Paganiniego, ale to nie takie proste. Vadim Brodski ma doskonały instrument, jako instrument fizycznie, jak również i doskonały instrument w palcach, bo to też jako skrzypek musi mieć. Powiedziałbym, że to Mozart dzisiejszych czasów.
W czasie przerwy podczas koncertu odbyła się aukcja obrazów niepełnosprawnych artystów związanych z Fundacją Leny Grochowskiej.
Koncert odbył się w hotelu Zamek w Janowie Podlaskim.
MaT/ opr. DySzcz