– W wyniku rosyjskiego ostrzału Charkowa w czwartek (26.05) zginęło 5-miesięczne niemowlę i jego ojciec – poinformował komendant policji ukraińskiej Ihor Kłymenko na Facebooku.
– Kiedy zaczął się ostrzał, na ulicy spacerowała młoda rodzina: żona i mąż, który trzymał na rękach 5-miesięczne maleństwo. Mężczyzna poniósł śmierć od razu, kobieta została hospitalizowana w ciężkim stanie. Potem policjant z obwodu charkowskiego znalazł ciało dziecka – napisał Kłymenko. Jak dodał, fala wybuchu wyrzuciła dziecko na dach klatki schodowej.
CZYTAJ: Władze Ukrainy: sytuacja na froncie w Donbasie jest trudna
Kłymenko podał, że w sumie na skutek rosyjskiego ostrzału zginęło w czwartek w Charkowie osiem osób, a 17 zostało rannych.
Mer miasta Ihor Terechow zaapelował do mieszkańców, aby udali się do schronów.
CZYTAJ; Siły rosyjskie próbowały przedrzeć się w stronę Mikołajowa
– Zachęcam Was do pozostania w bezpiecznych miejscach: piwnicach, schronach, stacjach metra. Nie zatrzymamy pociągów metra, ale wyznaczymy specjalne sektory, do których będziecie mogli przyjść i przetrwać bombardowanie – mówił mer.
Kilka dni temu po trzech miesiącach przerwy metro w Charkowie znów zaczęło działać.
W mieście od początku wojny wskutek rosyjskich ostrzałów artyleryjskich zniszczonych zostało kilkaset budynków. Ukraińska armia wyparła większość Rosjan z bezpośredniego sąsiedztwa Charkowa, mimo to wciąż rosyjskie pociski co jakiś czas spadają na miasto.
Szef władz obwodu charkowskiego Ołeh Syniehubow poinformował zaś, że trwają zacięte walki na północy i północnym wschodzie obwodu, jak również w kierunku Iziumu. Według niego wojskom rosyjskim zadawane są poważne straty.
RL / PAP / opr. ToMa
Fot. PAP/EPA/SERGEY KOZLOV