Eksperci radzą: mimo zniesionych obostrzeń, warto się szczepić. Po pierwsze powinni to zrobić uchodźcy z Ukrainy, bo wyszczepialność w tym kraju była na poziomie 30 proc. Po drugie ze względu na wyjazdy wakacyjne, w tym za granicę. O swojej odporności nie powinni także zapominać seniorzy.
Z bezpłatnych szczepień mogli dziś (11.05) skorzystać mieszkańcy Lublina. Na parkingu przy hali MOSiR do godziny 14.00 stał tam mobilny punkt szczepień.
ZOBACZ ZDJĘCIA: Mobilny punkt szczepień przeciw COVID-19
– To już nasza piąta akcja. Do zaszczepienia wystarczył tylko dowód osobisty, paszport lub tymczasowe zaświadczenie tożsamości cudzoziemca – mówi zastępca dyrektora Wydziału Zdrowia i Profilaktyki Urzędu Miasta Lublin, Barbara Danieluk. – Jeśli podczas takiej akcji zaszczepi się nawet kilka czy kilkadziesiąt osób, służy to zdrowiu naszym mieszkańcom. Chcemy też wzmocnić potencjał zdrowotny uchodźców z Ukrainy, którzy są w naszej wspólnocie. Jest to więc ważne nie tylko dla nich, ale również i dla nas.
– Zaszczepić się przyszły głównie osoby z Ukrainy. Było to zarówno pierwsze dawki, jak i przypominające. Dość duży ruch mieliśmy w godzinach porannych. Zaszczepiliśmy kilkadziesiąt osób – mówi dr Rafał Agatowski. – W Ukrainie tylko 30% społeczeństwa zostało dotychczas zaszczepionych przeciw COVID.
CZYTAJ: „To dobry moment na szczepienie”. Akcja przed lubelską halą MOSiR
– To jest moje trzecie szczepienie, poprzednie dwie dawki dostałam w Ukrainie, a teraz mam termin na trzecią szczepionkę. Szczepienie jest potrzebne i ważne. Uważam, że to kwestia naszego bezpieczeństwa i zdrowia bliskich, ludzi nas otaczających. Ludzie obowiązkowo powinni
szczepić się – mówi pani Swietłana.
– Rozumiemy, że COVID to bardzo niebezpieczna choroba, dlatego robimy trzecie szczepienie – stwierdza inny uchodźca.
– Chorowaliśmy w Ukrainie. To bardzo ciężka choroba. Żeby nie zachorować, tutaj robimy szczepienie – dodaje kolejna Ukrainka.
– Były osoby starsze, które szczepiły się z obawy o swoje zdrowie. Osoby młodsze mówiły, że chcą wyjechać na zachód Europy, a w niektórych krajach nadal obowiązuje certyfikat covidowy – opowiada dr Rafał Agatowski.
– Jadę na wycieczkę za granicę. Chyba w każdym kraju poza Unią Europejską jest wymagane szczepienie – mówi jeden ze szczepiących się Polaków.
– Zgłaszalność do lekarzy jest dużo mniejsza, podobnie jak testowanie, więc trudno powiedzieć, ile jest tak naprawdę przypadków COVID. Latem częściej przebywamy na powietrzu, przez co ryzyko zakażenia jest na pewno mniejsze – mówi prof. Małgorzata Polz-Dacewicz, kierownik Zakładu Wirusologii z Laboratorium SARS Uniwersytetu Medycznego w Lublinie. – Ale warto byłoby się zabezpieczyć. Bowiem samoloty czy środki masowego transportu to miejsca, w których jesteśmy narażeni na zakażenie.
– To bardzo dobry moment, żeby się zaszczepić. W przypadku osób starszych, które mają przewlekłe choroby, bardzo zalecane jest utrzymywanie odporności na jak na najwyższym poziomie. Zwróćmy też uwagę, że ludzie podczas wyjazdów wakacyjnych przebywają w skupiskach ludzkich i mają kontakt z wieloma osobami. Zalecane jest więc, żeby osoby, które jeszcze tego nie zrobiły, przed takim wyjazdem przyjęły dawkę przypominającą – dodaje Rafał Agatowski.
Minionej doby (10.05) w kraju zaszczepiono ponad 7,5 tys. osób. W samym województwie lubelskim było to 277 osób.
RyK / opr. ToMa
Fot. Piotr Michalski