Wiceminister spraw zagranicznych Paweł Jabłoński powiedział, że Rosja w tym momencie nie jest w stanie spełnić swoich gróźb wobec Mołdawii. Jego zdaniem jest to część polityki zastraszania sojuszników Ukrainy, którą cały czas stosuje Federacja Rosyjska.
CZYTAJ: Resort obrony Ukrainy: nasz kraj ma być jedynie platformą do ataku na Mołdawię i inne kraje
Światowe media, powołując się na źródła w ukraińskiej armii, poinformowały dziś (02.05), że decyzja w sprawie ataku na Mołdawię miałaby już zapaść na Kremlu. Pytany o tę sprawę wiceszef polskiego MSZ powiedział, że tego typu rosyjskie groźby są związane z próbą zastraszenia państw pomagających Ukrainie. – Dziś słyszymy ze strony Rosji wiele gróźb i będzie je słyszeć w kolejnych dniach. To polityka zniechęcania państw Zachodu do wspierania Ukrainy – powiedział wiceszef polskiego MSZ.
Wiceminister Paweł Jabłoński uważa, że Rosja, zaangażowana w wojnę w Ukrainie, aktualnie nie ma możliwości by rozpocząć wojnę z kolejnym państwem, nawet znacznie mniejszym. – Tego rodzaju groźby, które ze strony Rosji są wypowiadane, trzeba traktować poważnie, bo Rosja jest zdolna do wszystkiego. Ale trzeba też wiedzieć, że jej możliwości są mocno ograniczone – powiedział wiceminister Jabłoński.
W rosyjskiej propagandzie coraz częściej pojawia się temat „udzielenia wsparcia” rosyjskojęzycznej ludności seperatystycznego Naddniestrza. Zdaniem części mediów do takiego ataku mogłoby dojść w okolicy 9 maja.
RL / IAR / opr. ToMa
Fot. PAP/Tomasz Gzell