Zamrożenia wskaźnika WIBOR, czyli wysokości oprocentowania pożyczek na polskim rynku międzybankowym, domaga się Lewica. To odpowiedź na rosnącą inflację i wzrost stóp procentowych. Projekt w tej sprawie został już złożony do laski marszałkowskiej.
– Rodzina, która wzięła kredyt w grudniu 2019 roku na mieszkanie 50-metrowe, płaciła ratę 1,5 tysiąca złotych, teraz płaci 3 tysiące – mówiła w Lublinie współprzewodnicząca Nowej Lewicy Sylwia Buźniak. – Chcemy, żeby zamrozić WIBOR do poziomu z 2019 roku. Nasza lewicowa propozycja dotyczy oczywiście rodzin, które wzięły kredyt na pierwsze mieszkanie, które jest gwarantem dachu nad głową. To bardzo ważne, bo nie chcemy tu finansować inwestycji, na których można zarabiać.
– Złożyliśmy także projekt ustawy wprowadzającej 20-procentową podwyżkę płac w sektorze publicznym, żeby zrekompensować wzrost inflacji – mówi wiceprzewodniczący Rady Wojewódzkiej Nowej Lewicy Robert Lachowski. – Brak podwyżek w tym sektorze oznacza de facto, że osoby, które pracują w budżetówce, doświadczają obniżek wynagrodzeń, biorąc pod uwagę inflację. Sektor publiczny jest niezwykle ważny dla funkcjonowania całego kraju. Ci ludzie powinni zostać docenieni i powinno zostać im przyznane wsparcie.
Lewica domaga się także ponownej waloryzacji emerytur i rent o 12 procent, czyli o tyle, ile wynosi obecnie inflacja.
EwKa / opr. WM
Fot. Ewelina Kwaśniewska