W całym kraju rozpoczęła się rekrutacja do dobrowolnej zasadniczej służby wojskowej. To nowy, trzeci rodzaj służby, który wprowadziło Ministerstwo Obrony Narodowej. Do formacji już zgłosiło się prawie 1600 osób, a pierwsze 12 otrzymało w sobotę (21.05) powołania z rąk ministra Mariusz Błaszczak.
ZOBACZ ZDJĘCIA: Wręczenie kart powołań przyszłym żołnierzom dobrowolnej zasadniczej służby wojskowej
– Zawsze chciałem być żołnierzem, ale wcześniej było to bardziej skomplikowane – mówi jeden z nowo powołanych żołnierzy, Pan Mariusz z Lublina. – Wstępuję dlatego, że praca jest stabilna i są świadczenia emerytalne, jak dostanie się do służby wojskowej zawodowej, a u tych prywaciarzy pracuje się za najniższą krajową. To mnie przekonało.
– Chcemy się spełniać – zaznacza Beata Bandarzewska. – Chcemy bronić granic naszego kraju. Sytuacja z Ukrainą pokazała, że Ukraina bardzo dzielnie walczy, również Ukrainki. Również mój mąż jest mundurowym, popiera to.
– Każdy ochotnik otrzyma uposażenie w wysokości 4560 zł – mówił minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak. – Na koszt państwa będzie mógł odbyć kurs na prawo jazdy wszystkich kategorii, pozyskać uprawnienia dotyczące operatora maszyn, spawacza, otrzymać patent nurka, czy też skoczka spadochronowego.
– Dobrowolna służba wojskowa trwa 12 miesięcy – informuje major Marek Kubicki, szef Wydziału Rekrutacji Wojskowego Centrum Rekrutacji w Lublinie. – Składa się z dwóch etapów. Pierwszy etap to szkolenie początkowe, trwa ono 28 dni i jest to forma skoszarowana. Osoby będą się uczyć podstaw wojskowości. Następnie po tym okresie są kwalifikowane na szkolenie specjalistyczne. Wyboru dokonuje ochotnik, które wskazuje jednostkę wojskową oraz miejscowość, w której chciałby pełnić taką służbę. Szkolenie specjalistyczne trwa 11 miesięcy. Ochotnik pełni tę formę służby jak żołnierz zawodowy.
CZYTAJ: Mariusz Błaszczak: najlepszą odpowiedzią na zagrożenia jest wzmacnianie Sił Zbrojnych
– Po tym czasie można wybrać zawodową służbę wojskową, terytorialną służbę wojskową. To jest druga ścieżka, żeby być żołnierzem WOT. Można wybrać aktywną rezerwę, a nawet jeżeli żadna z tych propozycji nie trafi do przekonania, to my jako naród będziemy mieli korzyść z tego, że coraz więcej ludzi będzie przeszkolonych i będzie wiedziało, jak posługiwać się bronią. Coraz więcej ludzi będzie wiedziało, jak zachować się w sytuacji, gdyby doszło do zagrożenia – podkreśla szef MON, Mariusz Błaszczak.
– Przez ostatnie 15 lat grałem zawodowo w piłkę nożną – opowiada Damian Rusiecki, jeden z dwunastu nowo powołanych żołnierzy. – Zobaczyłem, że wojsko w ostatnim czasie bardzo dobrze się rozwija. Postanowiłem wstąpić do służby wojskowej. Będę starał się zostać zawodowym żołnierzem. Co mnie skłoniło? Moim zdaniem wojsko rozwinęło się, to stabilizacja życiowa. O wojsku myślałem już wcześniej, ale teraz, jako że zaczęła się wojna w Ukrainie, bardziej mnie to zmotywowało do wstąpienia do służby.
CZYTAJ: Jednego dnia prawie 1600 zgłoszeń do dobrowolnej zasadniczej służby wojskowej
– Przygotowaliśmy 15 tys. miejsc dla ochotników w dobrowolnej zasadniczej służbie wojskowej. Naszym celem jest to, żeby Wojsko Polskie liczyło 300 tys. żołnierzy – dopowiada Mariusz Błaszczak.
Rekrutacja do dobrowolnej zasadniczej służby wojskowej jest prowadzona w całym kraju od sobotniego (21.05) południa. W pierwszym dniu naboru zgłosiło się prawie 1600 osób.
Zgłosić się może każdy, kto jest Polakiem, ukończył 18. rok życia i nie był wcześniej karany. Aplikacje można składać online na stronie internetowej Wojskowego Centrum Rekrutacji.
FiKar / opr. AKos
Fot. Piotr Michalski