Mija 82. rocznica pierwszego transportu polskich więźniów do obozu w Auschwitz. Swoją rolę w całym procesie logistycznym pełnił także niemiecki obóz koncentracyjny na Majdanku w Lublinie.
– Jedną z funkcji Majdanka była ta tranzytowa – mówi kierownik działu edukacji w Państwowym Muzeum na Majdanku, Jolanta Laskowska. – Zarówno dla więźniów, którzy zostali tutaj aresztowani przez gestapo i umieszczeni, tych którzy zostali schwytani w łapankach, dla rolników wysiedlanych z okolic Zamościa, odgrywał dokładnie taką samą rolę, jak inne obozy koncentracyjne czy Auschwitz-Birkenau.
Przez bramy obozu koncentracyjnego na Majdanku przeszło około 130 tysięcy osób.
CZYTAJ: „Niebo nad nami płacze”. Więźniowie obozu zagłady wspominają pierwszy transport
– W głowie utkwiły mi szczególnie apele. Doskwierał głód, bałem się oficerskich psów – mówi Józef Psiuk, który do obozu trafił jako pięcioletni chłopiec. – Matka zawsze mówiła „Stój w rządeczku, bo ten pies zawsze skacze, jeżeli ktoś wyjdzie z rządka”. Po apelu wychodziliśmy z tymi maluszkami na trawę, żeby chociaż jej uskubać. Na ręce wchodziły wszy.
ZOBACZ ZDJęCIA: Złożenie kwiatów przed Mauzoleum w dniu Narodowego Dnia Pamięci Ofiar Niemieckich Nazistowskich Obozów Koncentracyjnych i Obozów Zagłady
Byli więźniowie, pracownicy muzeum i uczniowie szkół średnich złożyli kwiaty pod Mauzoleum – pomnikiem Walki i Męczeństwa na Majdanku.
CZYTAJ: Wykład poświęcony pamięci Zdzisława Badio, byłego więźnia KL Lublin w Muzeum na Majdanku
FiKar / opr. PrzeG
Fot. Piotr Michalski