Antoni Patek był założycielem pierwszej w historii firmy produkującej masowo zegarki kieszonkowe oraz jedne z najbardziej ekskluzywnych zegarków na świecie. Nazywano go zegarmistrzem królów. Do dziś jego precyzja w odmierzaniu czasu fascynuje kolekcjonerów i historyków.
Dzieła Antoniego Patka można teraz podziwiać w Muzeum Regionalny w Krasnymstawie.
– Spotykamy się z Krasnymstawie w Muzeum Regionalnym, gdzie jest m.in. zaprezentowana część kolekcji zegarków Błonie, które kiedyś były produkowane w Polsce – mówi Eugeniusz Szwed, prezes Stowarzyszenia Klub Miłośników Zegarów i Zegarków. – Są też zegary roczne, które po nakręceniu chodzą około 400 dni bez dotykania. Całe to spotkanie związana jest z Antonim Patkiem, który urodził się 210 lat temu niedaleko stąd, w Piaskach Szlacheckich.
CZYTAJ: „Korzystał ze wszystkich talentów, jakie były mu dane”. 210 lat temu urodził się Antoni Patek
– Najważniejszy jest zegarek produkcji Patka należący do Jana Matejki, który trafił tam od Tyszkiewiczów w ramach rozliczenia za obraz „Batory pod Pskowem” – zaznacza Lech Dziedzic, prezes Towarzystwa Historycznego im. Antoniego Patka. – I dwa mechanizmy od pana Binia zegarków Patka, bardzo starych, jeden jest z 1839, a drugi z 1840 roku – jeszcze na kluczyk, bez tego mechanizmu koronkowego. Tę piękną kolekcję jedynych zegarków polskiej marki Błonie, które były produkowane już po wojnie, bo wtedy powstała firma.
– Antonin Patek był zwykłym chłopakiem urodzonym w polskim zaścianku, a jednocześnie był niezwykłą osobą – mówi Andrzej Gołąb, dyrektor Muzeum Regionalnego w Krasnymstawie. – Jeżeli coś robił, to robił całym sobą i korzystał ze wszystkich talentów, które były mu dane. Jako młody chłopak, nastolatek wstąpił do Wojska Polskiego. Mając 18 lat, walczył już podczas powstania listopadowego, walczył bardzo dzielnie, ponieważ otrzymał krzyż Virtuti Militari. Po upadku powstania listopadowego car dla tych, którzy złożyli mu przysięgę wierności, był łaskawy. Ale ta niepokorność, pewność siebie i oddanie ojczyźnie spowodowały to, że Antoni wyemigrował. Poszedł w nieznane, bez zawodu. Jednym jego zawodem było wojsko, ponieważ jako kilkunastolatek wstąpił do armii, ale odnalazł się w tej rzeczywistości.
ZOBACZ ZDJĘCIA: Odsłonięcie tablicy upamiętniającej Antoniego Norberta Patka
– Jesteśmy stowarzyszeniem historycznym, głównie zajmujemy się historią regionu, również Patkiem i zegarkami. Mamy wreszcie zaczątek kolekcji, bo do muzeum od pana Binia z Warszawy trafiły dwa mechanizmy Patka. Mam nadzieję, że to jest początek pięknej kolekcji zegarów w muzeum i rzeczywiście będziemy kultywować tę historię zegarów, nie tylko Patka, ale również innych – dodaje dyrektor Muzeum Regionalnego w Krasnymstawie.
– Radził sobie, różne rzeczy robił, aż dotarł do Genewy. On nie był zegarmistrzem, ale wszedł w tę branże. Był właściwie managerem, twórcą marki. Oczywiście miał swoje talenty artystyczne, więc pięknie ozdabiał zegarki, które inni produkowali, ale rozwinął ten biznes tak, że sam zaczął produkować. Zależało mu, żeby to były najnowocześniejsze, najpiękniejsze zegarki i poprosił do współpracy Andriena Philippe’a – wybitnego inżyniera, wynalazcę. Najpierw go zatrudnił u siebie w firmie, a potem uczynił go wspólnikiem. Firma Patek Philippe podbiła gusta najważniejszych ludzi ówczesnego świata – królów, bogatych ziemian – opowiada Andrzej Gołąb.
– Na niektóre z nich, na współczesne modele trzeba czekać kilka lat. I to do tego stopnia, że musi być osoba wprowadzająca, czyli polecająca klienta, który może się zapisać, a dopiero później ewentualnie kupić taki zegarek. Właściciele patków starają się nie afiszować ze swoimi kolekcjami. Są tacy, którzy mają po kilka, mają kolekcję, ale one są na tyle drogie, że właściciele nie chcą się tym chwalić, po prostu noszą je. Natomiast jest też tak, że u nas w kraju ta świadomość posiadania dóbr luksusowych nie jest na tyle duża, żeby te zegarki były dostrzegalne. Jak spotkalibyśmy na ulicy kogoś z takim bardzo drogim zegarkiem, to podejrzewam, że 80-90 proc. ludzi, którzy będą na to patrzyli, nie będą sobie zdawali sprawy, co to jest i jaką to ma wartość – mówi Eugeniusz Szwed.
– Skąd w ogóle inspiracja do napisania tej książki? Interesuję się zegarmistrzostwem, historią, zbieram jakieś – może mniej cenne zegarki niż Patki – opowiada Beniamin Czapla, historyk z Biblioteki Śląskiej w Katowicach i autor publikacji „Antoni Patek. Zegarmistrz królów. Śladami życia”. – Niemniej zawsze to funkcjonowało w mojej świadomości, zacząłem się interesować postacią Antoniego Patka, który gdzieś tam się przewijał i okazało się, że żadna publikacja na jego temat dotychczas jeszcze się nie ukazała. Postanowiłem wyjść temu naprzeciw. Jak widać, udało się, publikacja została wydana pod koniec tamtego roku. Książka ta jest efektem zakrojonej na szeroką skalę kwerendy archiwalnej, która była prowadzona w Polsce i za granicą, np. w Genewie i w innych kantonach szwajcarskich.
Wśród znanych posiadaczy zegarków firmy Patek Philipp, oprócz królowej Wiktorii, byli książę Albert, car Mikołaj II, Maria Skłodowska-Curie, Albert Einstein czy Walt Disney.
Antoni patek zmarł w Genewie 1 marca 1877 roku i został pochowany na cmentarzu w Chatelaine.
NowA / opr. AKos
Fot. NowA