Premier Wielkiej Brytanii Boris Johnson powiedział w środę, że według brytyjskich służb wywiadowczych tempo rosyjskiej inwazji na Ukrainę osłabnie w ciągu najbliższych kilku miesięcy. Armia Rosji wyczerpie swoje zasoby – podkreślił Johnson.
Brytyjski premier w środę udzielił wywiadu czterem europejskim gazetom: francuskiej „Le Monde”, włoskiej „Corriere della Serra”, hiszpańskiej „El Mundo” i niemieckiej „Sueddeutsche Zeitung”.
W rozmowie zaznaczył, że siły rosyjskie posuwają się naprzód w Donbasie, siejąc zniszczenie, ale kosztem żołnierzy i broni.
„Nasza służba wywiadu obronnego uważa jednak, że w ciągu najbliższych kilku miesięcy Rosja może dojść do punktu, w którym nie będzie miała już żadnego impetu, ponieważ wyczerpie swoje zasoby” – powiedział Johnson.
CZYTAJ: Sztab Generalny Ukrainy: siły rosyjskie próbują podejść pod Bachmut w obwodzie donieckim
„W takim razie musimy pomóc Ukraińcom odwrócić dynamikę. Będę o to apelował na szczycie G7 w Niemczech” – zapowiedział szef brytyjskiego rządu.
„O ile Ukraińcy są w stanie rozpocząć kontrofensywę, należy ją wesprzeć. Sprzętem, którego od nas oczekują” – oświadczył.
Zapytany, co miałoby się wydarzyć po ewentualnym zwycięstwie Ukrainy, odpowiedział: „Przynajmniej odzyskamy status quo sprzed 24 lutego, a rosyjskie wojska zostaną wyparte z zaatakowanych przez nie obszarów”.
Johnson przyznał jednak, że obawia się „ryzyka zmęczenia” ludności w Europie wojną na Ukrainie. „Rzeczywiście istnieje ryzyko, że ludzie stracą z oczu fakt, iż jest to absolutnie niezbędna walka o nasze wartości. Myślę o inflacji w naszych krajach, o kosztach energii, żywności, które niewątpliwie wpływają na cierpliwość naszych społeczeństw. Mimo to musimy nadal pomagać Ukraińcom w stawianiu oporu” – oświadczył.
RL / PAP / opr. WM
Fot. EPA/NEIL HALL Dostawca: PAP/EPA