Kilka dni słońca, nocne przymrozki, dużo chmur, ale mało deszczu – tak wyglądał tegoroczny maj. W opinii wielu osób chłodny. Czy w czerwcu pojawią się upały i czy należy spodziewać się niszczycielskich burz?
„Wyjątkowo zimny maj” śpiewał zespół Maanam. Te słowa powtarzają też mieszkańcy Lublina.
– Chłodny. Pamiętam, że były maje, gdzie było naprawdę ciepło. A teraz tylko pojedyncze dni, gdzie była fajna temperatura i fajnie sobie spacerowałam z dzieckiem – mówi jedna z lublinianek.
– Zimny, nie tylko chłodny. Raczej mało deszczowy, tylko zimny – dodaje inny mieszkaniec.
– Moim zdaniem był taki mieszany. Wydaje mi się, że w tamtym roku był o wiele cieplejszy, przyjemniejszy na pewno. W tamtym roku też wcześniej zrobiło się o wiele cieplej – mówi jednak kolejna lublinianka.
Okazuje się jednak, że temperatura w maju nie odbiegała od normy.
– Na przeważającym obszarze województwa lubelskiego temperatura w skali miesięcznej była w normie wieloletniej – zapewnia twórca portalu fanipogody.pl Arkadiusz Wójtowicz. – Jednak miejscami na północy i północnym wschodzie był to miesiąc z temperaturą lekko poniżej średniej klimatologicznej. Jeśli chodzi o opady to na przeważającym obszarze naszego regionu była to ilość opadów poniżej średniej wieloletniej, co oznacza, że padało mniej niż zazwyczaj w maju. Oczywiście były obszary w naszym regionie, gdzie mogły być opady w normie lub powyżej normy. To wynika głównie z tego, że w półroczu ciepłym dominują na ogół opady o charakterze konwekcyjnym. Są to opady mocno nierównomierne, ograniczone obszarowo. Potrafią przechodzić przez dwie, trzy miejscowości, gdzie pięć kilometrów dalej świeci słońce.
CZYTAJ: Pogoda na majówkę. Może spaść deszcz
Mimo to mieszkańcy Lublina życzą sobie znacznie cieplejszego czerwca: – Ciepły. Lubię lato i upały. Na pewno cieplejszy niż ten maj. Też żeby opadów było więcej. Ostatnio spotkaliśmy się z okresem suszy. Żeby był typowo wakacyjny. Chciałabym, żeby była piękna pogoda. Mam duży basen, wnuki przyjeżdżają do mnie. Musi być ciepło i myślę, że będzie. Chce normalnego czerwca, tak jak było 30-40 lat temu. W nocy 15 stopni, w dzień 22 i wystarczy. I opady dwa razy w tygodniu.
Początek czerwca ma upłynąć pod znakiem umiarkowanych temperatur.
– Do końca tygodnia faktycznie będziemy mieli pogodę z umiarkowanymi temperaturami – zapewnia Arkadiusz Wójtowicz. – Może się zdarzy jakiś gorący dzień. Możliwe są przelotne opady. Okresami mogą się zdarzyć burze. Aczkolwiek obecnie modele numeryczne wycofały się z tego wariantu, który wskazywał jeszcze kilka dni temu, że będziemy mieli do czynienia z silnymi burzami. Oczywiście mogą się okresami pojawić się. Dzisiaj np. w regionie już grzmiało i kolejne mogą się zdarzyć.
CZYTAJ: Pogoda na najbliższe dni. Będzie padało
Cieplej powinno zrobić się w kolejnych tygodniach tego miesiąca.
– Niewykluczone, że faktycznie w kolejnych tygodniach czerwca zrobi się cieplej. Pojawią się dni gorące, upalne. Praktycznie do końca pierwszej dekady czerwca ta temperatura będzie na umiarkowanym poziomie. Przeważnie od 20 do 24-25 stopni Celsjusza. Upałów na razie nie widać. Być może pojawi się troszkę więcej dni z burzami. Te burze w umiarkowanie ciepłych masach powietrza jeszcze nie powinny być tak gwałtowne. To wszystko zależeć będzie od warunków lokalnych – dodaje Arkadiusz Wójtowicz.
Należy jednak pamiętać, że najbardziej precyzyjne prognozy pogody to te dotyczące najbliższych kilkunastu, maksymalnie kilkudziesięciu godzin.
MaK / opr. PrzeG
Fot. pixabay.com