W Kościele katolickim uroczystość Najświętszego Ciała i Krwi Chrystusa, nazywana Bożym Ciałem. Udział w procesji eucharystycznej bez uczestnictwa w mszy św. świadczy o niezrozumieniu istoty uroczystości – powiedział jezuita dr hab. Marek Blaza, profesor Akademii Katolickiej w Warszawie.
Celem obchodów jest publiczne wyznanie wiary w obecność Jezusa Chrystusa w Najświętszym Sakramencie, oddanie Mu czci i podziękowanie za łaski płynące za sakrament Eucharystii. Wierni przepraszają także Boga za zniewagi wyrządzone wobec Najświętszego Sakramentu, wynikające z grzeszności i oziębłości ludzkiej oraz bluźnierstw – wyjaśnił jezuita o. Blaza, birytualista, teolog dogmatyczny i ekumeniczny.
Kościół katolicki wierzy, że „w Najświętszym Sakramencie Eucharystii są obecne prawdziwie, rzeczywiście i substancjalnie Ciało i Krew wraz z duszą i bóstwem Jezusa Chrystusa, a więc cały Chrystus”.
CZYTAJ TEŻ: Lublin: Czy sklepy w Boże Ciało będą otwarte? Gdzie zrobić zakupy [ADRESY, GODZINY OTWARCIA]
Jezuita zwraca uwagę, że brak przyjmowania komunii św. przed wiekami zrodził w ludziach pragnienie oglądania Hostii. „Wierzono, że samo wpatrywanie się w nią rodzi te same owoce, co jej przyjęcie. Pojawiła się więc praktyka przedłużonego ukazywania Hostii w czasie eucharystii, które przeciągało się niekiedy do granic fizycznej wytrzymałości celebransa” – powiedział jezuita.
Wyjaśnił, że w odpowiedzi na te praktyki „sobór laterańskiego IV w roku 1215 zalecił, aby katolik przynajmniej raz do roku przyjmował komunię św. – najlepiej w okresie wielkanocnym”.
„Wskazano wówczas, że przemiana chleba w ciało Jezusa a wina w krew Zbawiciela w czasie mszy św. nazywa się +transsubstancjacją+, czyli przeistoczeniem. W XVI w. sobór trydencki, będący odpowiedzią na reformację, dodał, że postaciom eucharystycznym należy się taka cześć i kult jak samemu Bogu” – powiedział o. Blaza.
Wyjaśnił, że Kościół rozróżnia dwa rodzaje kultu – zarezerwowany dla Boga, który nazywa się adoracją (łac. adoratio) i kult niższej rangi (łac. veneratio), np. kult wizerunków przedstawiających Jezusa, Maryję, świętych czy kult Ewangelii, krzyża”.
Na początku XIV w. procesja pojawia się w Polsce i bardzo szybko nabrała dużego znaczenia w naszej rodzimej religijności.
Cztery ołtarze
Od początku na trasie procesji budowano cztery ołtarze symbolizujące cztery Ewangelie i cztery strony świata, na które jest ona głoszona. Przy każdym odczytywany jest fragment Ewangelii – przy pierwszym wg św. Mateusza o ostatniej wieczerzy, czyli nawiązujący do ustanowienia Eucharystii; przy drugim – fragment Ewangelii wg św. Marka, dotyczący rozmnożenia chleba; przy trzecim – wg św. Łukasza, który opowiada o zaproszonych na ucztę; przy czwartym zaś – wg św. Jana, mówiący o sakramencie zjednoczenia.
CZYTAJ TEŻ: Ulicami Lublina przejdą procesje Bożego Ciała. Utrudnienia w całym mieście [LISTA]
O. dr Blaza podkreślił, że „nie można kultu Najświętszego Sakramentu oderwać od mszy św.”.
„Udział w procesji bez uczestnictwa w eucharystii świadczy o niezrozumieniu istoty uroczystości. Liturgia eucharystii, która jest uobecnieniem męki, śmierci i zmartwychwstania Jezusa, stanowi jej istotę. Wszystkie inne formy kultu biorą z niej początek bądź mają do niej człowieka doprowadzić. Procesja nie jest zatem niezbędnym elementem tego święta, choć nadającym mu swoją tożsamość” – tłumaczył liturgista.
„Adoracja Najświętszego Sakramentu nie jest czymś obok eucharystii. Ona z niej wypływa, jest jej przedłużeniem” – dodał jezuita.
PAP / RL opr. KS
Fot. archiwum RL