Jezioro Wieprzowe w gminie Tarnawatka dające początek rzece Wieprz zostanie odbudowane. Jeszcze w latach 60. ubiegłego wieku akwen miał ponad 5 hektarów powierzchni, teraz zostało małe zarośnięte oczko wodne. Gmina pozyskała na odtworzenie zbiornika wodnego z infrastrukturą towarzyszącą z rządowego Programu Inicjatyw Strategicznych ponad milion złotych.
CZYTAJ: Puławski Dąb Niepodległości może zostać Drzewem Roku. Głosowanie do końca czerwca
Mieszkańcy Wieprzowa cieszą się z inwestycji i z rozrzewnieniem wspominają dawne lata.
– Prawdopodobnie było to kiedyś wielkie jezioro – mówią mieszkańcy. – Kąpali się w nim ludzie i zwierzęta. Kiedyś jak byłem dzieckiem, woda wylewała się aż z drugiej strony i zalewała pobliskie domy. Kąpaliśmy się tam, było miejscami bardzo głęboko. Były kaczki i gęsi, teraz ich nie ma. Niech będzie, żeby dzieci przynajmniej miały. Nie będzie tych krzaków, zarośli, tylko po prostu piękna woda, jak było niegdyś – dodają inni.
– Czekamy od lat na tę inwestycję. Wieprz zamiera, bo jezioro zarasta. Kiedyś mieszkańcy kąpali się, a teraz tego brak – tłumaczy Tadeusz Borowicz, sołtys Wieprzowa.
– Ciekawe, czy będzie woda. Ponoć są tu źródła, ale czy będą czynne to nie wiadomo – dopowiada mieszkaniec.
– Jak będzie woda, to może powstaną jakieś domki. Nikt nie chce przyjeżdżać, jak nie ma wody. Być może rozwiniemy się turystycznie. Czekamy na to z utęsknieniem – twierdzi Tadeusz Borowicz.
– Ta inwestycja była oczekiwana już od kilkudziesięciu lat. Poziom wód ciągle opadał. W tym momencie roślinność zrobiła swoje, po prostu zarosło. Teraz stało się to brzydkie – mówi Piotr Pasieczny, wójt gminy Tarnawatka.
– Wieprzów przejawia się w źródłach pod różnymi nazwami. Mamy tam Wieprzowe Jezioro, Wieprzów, Wieprzów Tarnawacki / Ordynacki pojawiają się w pewnych momentach. Generalnie można powiedzieć, że początki Wieprzowa sięgają końca XVI wieku. Zawsze związany był z rzeką Wieprz, a także Wieprzowym Jeziorem, które funkcjonowały przez wiele lat, aż nadeszły czasy melioracji w latach 60. i jezioro zniknęło – informuje Marian Szałapski, autor książki „Gmina Tarnawatka – daj się wkręcić!”.
– To nie jest zbiornik jako kąpielisko. Jest to zbiornik naturalny i chcemy pomóc naturze utrzymać tę wodę. Nie ma tu podłoża piaszczystego, by utworzyć kąpielisko, czy plaże. To po prostu zbiornik, z którego mamy korzystać, ale w innej formie. Do tego, by nasze wody gruntowe nie opadały. Wody głębinowe też mogą opaść. W związku z tym, jak zahamujemy odpływ wód, między innymi poprzez jezioro, to bezpieczeństwo dostarczania wody będzie zachowane – tłumaczy Piotr Pasieczny.
– Z jeziorem związana jest legenda o tym, jak ono powstało. W miejscowości mieszkał gospodarz, który hodował świnie. Pewnego razu Wieprz uciekł mu, zaczął ryć w pewnym miejscu. Wytrysnęło tam źródło i powstało z niego jezioro. Stąd miała się wziąć zarówno nazwa jeziora, jak i największej rzeki Lubelszczyzny, Wieprz – dodaje Marian Szałapski.
CZYTAJ: Ogólnopolski Turniej Nalewek Kresowych w Jakubowicach Konińskich
– Będzie spacerowa forma spędzenia wspólnego czasu. Mamy już infrastrukturę społeczną, plac zabaw, siłownię, miejsca opisowe miejscowości, czyli pomnik wieprza z historią gminy Tarnawatka. Na zbiorniku będą atrakcyjne miejsca, typu wysepka z dojściem, wiata na niej, grobla, po której rowerami mogą przemieszczać się mieszkańcy i turyści. Idziemy w turystykę. Większość inwestycji mamy już na takim etapie, że możemy finansować i ubiegać się o współfinansowanie również inwestycji, które podkreślają specyfikę naszych miejscowości. To wpływa zarazem na turystykę i wizerunek – dopowiada Piotr Pasieczny.
Koszt inwestycji zamknie się w kwocie miliona dwustu tysięcy złotych. Oddanie zbiornika do użytku planowane jest na 2023 rok.
AP / opr. LysA
Fot. AP