Mieszkańcy województwa lubelskiego upamiętnili pomordowanych na Uroczysku Baran w Kąkolewicy w powiecie radzyńskim.
Na przełomie 1944-45 NKWD oraz żołnierze Informacji Wojskowej Ludowego Wojska Polskiego w Kąkolewnicy mordowali żołnierzy formacji niepodległościowych oraz cywilów.
– Według informacji niektórych regionalistów życie w lesie Baran straciło ok. 1800 osób, miejsce to nazywane bywa „małym Katyniem” – mówi przewodnicząca społecznego komitetu upamiętniającego tragiczne wydarzenia, dr Anna Jeleszuk. – To miejsce szczególne na mapie południowego Podlasia. Tyczy się lat 1944-45. Na przełomie tych lat rozkwaterował się tutaj sztab marszałka Rokossowskiego. Swój zbrodniczy proceder zaczynały formacje NKWD, a przy nich tzw. Informacja Wojskowa Ludowego Wojska Polskiego. Wysiedlono Kąkolewnicę, w centrum wsi powstały tzw. trumy, gdzie trzymali wszystkich, których NKWD wyłapywało, tzw. przyszłych wrogów władzy ludowej. Przesłuchiwano i kończyli oni najczęściej albo na Zamku Lubelskim, albo tutaj, na Uroczysku Baran, strzałem w tył głowy, wiązani drutem kolczastym. Często nawet nie dobijano więźniów, tylko po egzekucji zasypywano ziemią.
CZYTAJ: Powiat radzyński: mieszkańcy upamiętnili pomordowanych na Uroczysku Baran
– Po zmianie miejsca postoju sztabu 2 Armii Wojska Polskiego okoliczni mieszkańcy zidentyfikowali jedno z miejsc egzekucji na Uroczysku Baran – opowiada dr Artur Piekarz, naczelnik Oddziałowego Biura Poszukiwań i Identyfikacji IPN w Lublinie. – Oznaczono je w 1981 roku krzyżem. Informacje zebrane przez mieszkańców przekazano prokuraturze. W oparciu o ten materiał w kwietniu 1990 roku przeprowadzono – można powiedzieć – pobieżne ekshumacje. We wskazanym miejscu wydobyto kości ludzkie należące do 12 mężczyzn. Wiemy, że sąd polowy w Kąkolewnicy skazał na karę śmierci 61 osób, z czego wykonano 43 wyroki śmierci, a więc wciąż brakowało co najmniej 31 ofiar. Dlatego też IPN podejmował kroki w celu identyfikacji dalszych miejsc pochówków. Początkowo przeprowadzono terenową ekspertyzę w oparciu o zeznania świadków, w rejonie upamiętnienia w Kąkolewnicy dokonano odwiertów, które jednak nie przyniosły dalszego postępu.
– Widziałam, jak to było rozkopane, widziałam te szczątki. Okropne bestialstwo. Jest to jedno z miejsc, w którym zostali pochowani ci, którzy walczyli – mówią uczestnicy uroczystości. – Mój dziadek został tu zabity w lesie w czasie wojny, ale nie jako żołnierzy, tylko mieszkaniec. Prochy zostały przeniesione na cmentarz. Po tylu latach nie możemy nic zrobić. Możemy tylko wspominać.
– Kąkolewnica i Uroczysko Baran to miejsca, o których wiemy, że na pewno są tu pochowani żołnierze 2 Armii Ludowego Wojska Polskiego, którzy wcześniej byli żołnierzami podziemia antyniemieckiego, czyli Armii Krajowej, Batalionów Chłopskich, nielicznych Narodowych Sił Zbrojnych – mówi Piotr Gawryszczak, doktor historii, regionalista, badacz dziejów Podziemia i konspiracji na Lubelszczyźnie. – Chroniąc się przed wywózkami na Wschód, poszli na przykład do Ludowego Wojska i tu trafili do więzień wykopanych w ziemi. Były to takie ziemianki, gdzie trzymano tych ludzi. Byli sądzeni przez sądy 2 Armii Wojska Polskiego, sądy specjalne, sądy polowe. Mówi się o tym, że tutaj, w lesie na Uroczysku Baran, może być 1-1,5 tys. ofiar. To nie jest jeszcze zbadane. Poza wyrokami sądów ci ludzie oczywiście także umierali, bo warunki były skrajnie trudne. Zimą w ziemiance, czyli wykopanym dole przykrytym jakimiś gałęziami, też można było umrzeć. Z drugiej strony mordowano ich także poza wyrokami śmierci.
– Mam tu pomordowanych dwóch członków rodziny – mówi Janusz Turski z NSZZ Solidarność Łuków. – Zostali tutaj zamordowani Jan Celiński i Henryk Tarczewski. Byli ekshumowani w latach 90. i przeniesieni na cmentarz parafialny. Właśnie tu ciotka rozpoznała ubranie wujka. Byli powiązani, strzał w tył głowy – typowe radzieckie, bolszewickie metody. Byli torturowani, bo mam nawet akty z przesłuchań. Byli bici, torturowani. Mówili rzeczy, których normalnie człowiek by nie powiedział.
W 2017 i 2018 roku IPN również prowadził prace poszukiwawcze na terenie Uroczyska Baran. Jednak nie odnaleziono wówczas miejsc pochówków pomordowanych.
MaT / opr. WM
Fot. nadesłane