Długie kolejki TIR-ów, oczekujących na wyjazd z Polski na Białoruś, tworzą się od kilku dni przed przejściem granicznym w Koroszczynie. Obecnie kolejka sięga ponad 20 kilometrów i rozpoczyna się w okolicach Kaliłowa przed Białą Podlaską.
Kierowcy, którzy oczekują na wyjazd z kraju przez przejście graniczne w Koroszczynie, nie kryją swojego zdenerwowania.
– Towar jest z Niemiec. Jadę do Brześcia. Przez półtorej godziny w ogóle się nie ruszyliśmy. Zero toalet. Mamy tylko lasy. Nikt się nie zainteresuje, czy ktoś ma wodę. Bliżej granicy nie ma żadnej możliwości jej kupna. W większości są to polskie samochody. Kilku Słowaków, są Czesi i Węgrzy. Wjeżdżając na Białoruś dostaję kartę do urzędu, w miejscu gdzie mam się rozładować. Jeżeli policja spotka mnie gdzieś dalej, to mam bardzo duże nieprzyjemności – opowiada jeden z kierowców.
– Żeby trzy doby stać w kolejce do granicy, to się w głowie nie mieści – narzeka inny z oczekujących. – Tak pracują nasi celnicy. Załadowałem się w Pruszkowie i jadę na „przepinkę” do Brześcia.
Pomimo wprowadzonych w kwietniu obostrzeń, kolejki przed przejściem granicznym w Koroszczynie niewiele się zmniejszyły. Piąty pakiet sankcji nałożonych na Rosję i Białoruś zakłada, że przewoźnicy z tych państw nie mogą wykonywać transportu towarów na terenie Unii Europejskiej, w tym tranzytów. Wyjątkiem jest transport produktów farmaceutycznych, medycznych, rolnych i spożywczych oraz transport drogowy w celach humanitarnych.
Odpowiedzią ze strony Białorusi, na wprowadzone sankcje, było wprowadzenie zakazu wjazdu na teren tego kraju dla ciężarówek zarejestrowanych w krajach Unii Europejskiej. Wjazd na Białoruś jest możliwy tylko przez wyznaczone przejścia graniczne, do określonych miejsc. Na teren Białorusi można wjechać jedynie w celu rozładowania lub załadowania ciężarówki, bądź podłączenia naczepy do innego TIR-a.
CZYTAJ: 40-godzinny postój przed wyjazdem z Polski. Kolejka tirów do przejścia w Koroszczynie
– Jako główny powód powstawania kolejek można wskazać duży ruch towarowy – mówi Michał Deruś, rzecznik Izby Administracji Skarbowej w Lublinie. – Każde przejście graniczne ma określoną przepustowość i określone możliwości odpraw towarowych. Transporty przekraczające granicę są dokładnie sprawdzane przez funkcjonariuszy służby celno-skarbowej, a z Unii Europejskiej wywożone są wyłącznie towary nieobjęte sankcjami wywozowymi. Szczegółowe kontrole prowadzone są z wykorzystaniem różnych systemów i narzędzi kontrolnych, w tym m.in. wielkogabarytowych skanerów do prześwietlania dużych ładunków. Oczywiście takie szczegółowe kontrole czy rewizje ładunków siłą rzeczy wpływają na mniejszą liczbę odprawianych pojazdów w ciągu zmiany. Przekłada się to także na czas oczekiwania w kolejce do odprawy.
Na odprawę celną w Koroszczynie czeka 700 ciężarówek, a szacunkowy czas oczekiwania wg Izby Administracji Skarbowej wynosi ok. 23 godzin.
CZYTAJ: Dorohusk: blisko 1700 ciężarówek oczekuje na wjazd do Polski
Długie kolejki TIR-ów tworzą się też przy wjeździe do Polski z Ukrainy przed przejściem granicznym Dorohusk-Jagodzin. Stoi tam ok. 1700 ciężarówek, a czas odprawy wynosi 70 godzin. Jak informuje Izba Administracji Skarbowej, przyczyną są wzmożone kontrole weterynaryjne.
MaT / opr. PrzeG
Fot. archiwum