Trwa okres prac polowych i przygotowań do żniw. To czas kiedy rolnicy szczególnie narażeni są na wypadki. Z danych Kasy Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego wynika, że Lubelskie jest jednym z regionów, gdzie do wypadków w rolnictwie dochodzi najczęściej. Tylko w tym półroczu do KRUS w województwie lubelskim zgłoszono 737 wypadków, z których 2 były śmiertelne.
Według danych KRUS najczęstszą przyczyną wypadków w rolnictwie są upadki, na przykład ze schodów, drabin czy przyczepy. To blisko połowa wszystkich zdarzeń. Druga kategoria to wypadki z udziałem maszyn rolniczych. – I te są w skutkach najtragiczniejsze – mówi dr Grzegorz Niećko z Oddziału Regionalnego Kasy Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego w Lublinie. – Na takie wypadki składa się zła obsługa, ale też niejednokrotnie zły stan tych maszyn. W województwie lubelskim jest bardzo dużo małych gospodarstw, gdzie nie inwestuje się w nowoczesny sprzęt. W wielu przypadkach używa się starych urządzeń, nie posiadającychosłon i zabezpieczeń. Na wystąpienie wypadków wpływa też „nonszalancja” w pracy.
CZYTAJ: Wypadek podczas prac polowych. 60-letni rolnik stracił rękę
– Kolejną kategorią są wypadki z udziałem zwierząt. Tu zagrożenie trudno wyeliminować całkowicie. Ale możemy wskazać na złe obchodzenie się ze zwierzętami czy też nieużywanie różnego rodzaju zabezpieczeń – dodaje Grzegorz Niećko.
– Chcę zwrócić uwagę, żeby w okresie wakacji rodzice mieli bardzo dużo kontrolę nad dziećmi; żeby dzieci bawiły się w części mieszkalnej gospodarstwa, a nie w części produkcyjnej, gdzie pracują maszyny, przebywają zwierzęta gospodarcze – apeluje Dorota Wojcieszuk, samodzielny inspektor w placówce KRUS w Białej Podlaskiej.
CZYTAJ: Tragedia na gminnej drodze. Nie żyje traktorzysta
Do poważnego wypadku doszło niedawno w Zielonce w powiecie ryckim. Podczas wykonywanych prac polowych z użyciem belownicy do siana, mężczyzna chciał usunąć usterkę urządzenia. W pewnej chwili pośliznął się i włożył prawą rękę do maszyny. 60-latek stracił kończynę, ale zdołał przejść około kilometra do najbliższych zabudowań, gdzie wezwano pomoc. Został przetransportowany do szpitala.
– Aby nie dochodziło do wypadków, należy prawidłowo wchodzić i schodzić z maszyn rolniczych, stosować się do instrukcji obsługi, wyłączać napęd podczas naprawy i regulacji maszyn i urządzeń rolniczych. Oczywiście maszyny powinny mieć zabezpieczenia ruchomych elementów. Trzeba także używać właściwego obuwia i ubrań roboczych – wyjaśnia Dorota Wojcieszuk.
– Pośpiech i nawał pracy powodują wypadki. Mamy teraz okres sianokosów. Używa się do nich sprzętów takich jak kosiarki. Trzeba zwrócić uwagę na osłony i osoby, które są w pobliżu tych maszyn. Nieraz słyszało się o wypadkach przy sianokosach. Częstym błędem rolników jest przy zapchanej belarce siana popychanie siana nogą. W takich sytuacjach były przypadki wciągnięcia nogi w maszynę – ostrzega Tomasz Wołowik, rolnik i delegat Izby Rolniczej w gminie Biała Podlaska.
CZYTAJ: Tragedia w Żabiance. Byk śmiertelnie poturbował rolnika
– Szczególną ostrożność należy zachować podczas „obsługi” zwierząt gospodarczych. Ostatnio rolnik wszedł pomiędzy buhaje, aby przyczepić urwane zwierzę. Warzący 800 kg byk machnął łbem i przygniótł rolnika do betonowej ściany. Wskutek tego rolnik doznał złamania obojczyka – mówi Dorota Wojcieszuk.
– W okresie prac polowych możemy na drodze spotkać poruszające się maszyny rolnicze. W związku z tym należy zachować szczególną ostrożność. Apelujemy do rolników poruszających się pod drogach, aby dbali o właściwe zabezpieczenie i oznakowanie swoich pojazdów – mówi aspirant sztabowy Marcin Józwik, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Łukowie.
W województwie lubelskim w KRUS ubezpieczonych jest 141 tys. rolników. Jeśli podczas prac w rolnictwie ulegną wypadkowi, przysługuje im odszkodowanie. Wyjątkiem są wypadki spowodowane ewidentnym niedbalstwem rolnika.
W 2021 roku zgłoszono do Oddziałów Regionalnych i Placówek Terenowych KRUS 12 088 wypadków, o 10 % więcej niż w 2020 roku.
Według analiz KRUS wzrost liczby zgłoszonych wypadków w 2021 roku w porównaniu do 2020 roku jest skutkiem wpływu pandemii koronawirusa. Rolnicy wówczas rzadziej zgłaszali wypadki.
MaT / opr. ToMa
Fot. pixabay.com