Lublin razem z UNICEF. Ponad 20 milionów złotych na wsparcie dzieci uchodźców z Ukrainy

kra 2264 2022 06 20 184019

Ponad 20 milionów złotych – taka kwota zostanie przeznaczona na wsparcie dzieci uchodźców z Ukrainy mieszkających w Lublinie. Urząd miasta podpisał w tej sprawie porozumienie z UNICEF, czyli agendą ONZ działającą na rzecz dzieci.

ZOBACZ ZDJĘCIA: Lublin i UNICEF razem na rzecz dzieci

Data podpisania umowy nie jest przypadkowa  – 20 czerwca obchodzony jest Światowy Dzień Uchodźcy.

Uchodźca to osoba, która musiała uciec ze swojego kraju ze względu na zagrożenie i różnego rodzaju prześladowania. W takiej sytuacji znalazło się ok. 14 tysięcy dzieci z Ukrainy, które razem z rodzicami uciekły do Lublina. Urząd Miasta Lublin podpisał porozumienie z UNICEF, czyli Funduszem Narodów Zjednoczonych na Rzecz Dzieci. W ramach umowy 20 milionów złotych zostanie przeznaczonych dla najmłodszych uchodźców ze wschodu.

Krzysztof Stanowski, dyrektor Centrum Współpracy Międzynarodowej Urzędu Miasta przyznaje, że główny nacisk ma być położony na edukację: – Mówimy o wyposażeniu bezpośrednim szkół, które będą służyły dzieciom polskim i ukraińskim, o wyposażeniu sportowym, pracowniach komputerowych, o remontach, które mają umożliwić poszerzenie skali funkcjonowania szkół. To prawdopodobnie będzie jedna ze stołówek. Ale jest to jeszcze uzgadniane. Staramy się też o pomoc stypendialną dla uczniów. Będziemy chcieli doposażyć gabinety pielęgniarskie i spotkaliśmy się tu z dużym zrozumieniem.

Przy okazji Światowego Dnia Uchodźcy warto wspomnieć o wszystkich, którzy po 24 lutego uciekli do Polski. Sekretarz miasta, Andrzej Wojewódzki przyznaje, że to, co wydarzyło się w lutym, zadziałało jak spoiwo, które połączyło mieszkańców miasta, urzędników i organizacje pozarządowe. To sytuacja, która nigdy wcześniej przy okazji żadnego innego kryzysu humanitarnego nie miała miejsca: – W przypadku Lublina społeczny komitet, który działa na rzecz Ukrainy, powstał w ciągu godziny, dwóch z kilku organizacji. Codziennie pracowało w nim po 200-300 osób niosąc wsparcie i pomoc w różnych aspektach jeśli chodzi o obywateli Ukrainy. W tym początkowym okresie udało się nam zorganizować blisko 20 punktów zamieszkania zbiorowego. Jeżeli mówiliśmy, że przyjeżdża do Lublina pociąg z kilkuset obywatelami Ukrainy i nie mamy czegoś, to nie było żadnego problemu, bo za chwilę mieliśmy za dużo – na przykład wózków czy spacerówek.

CZYTAJ: Lubelska Caritas otworzyła Dom Przyjaźni dla uchodźców z Ukrainy

Tomasz Sieniow, prezes Instytutu na rzecz Państwa Prawa zwraca uwagę, że zaangażowanie społeczne to jedno. Ale na pochwałę zasługują też usprawnione procedury administracyjne. I to nie tylko w Polsce: – Udało się w Unii Europejskiej, w  Polsce uregulować status tej olbrzymiej grupy osób w sposób prosty, to znaczy przyznano tym osobom, z samego faktu ucieczki po 24 lutego, tzw. ochronę tymczasową czy czasową. Osoby te mogą korzystać właściwie ze wszystkich przywilejów, które przysługują też obywatelom Polski czy mieszkańcom Unii Europejskiej. To upraszcza funkcjonowanie tych osób w Polsce. Dyrektywa dotycząca ochrony tymczasowej została uchwalona w Europie w 2001 roku i od tej pory nigdy nie zdecydowano się na jej uruchomienie, mimo na przykład napływu uchodźców z Syrii. Nigdy tego nie wprowadzono, ponieważ jest to rozwiązanie kosztowne.

CZYTAJ: Dr Tomasz Sieniow z KUL: Uchodźców na świecie jest teraz najwięcej w historii

– Dzięki tym zmianom trudno mówić o nas jak o uchodźcach – przyznaje Wołodymyr Pawlik, który do Lublina przyjechał z Łucka. – To prawda, jestem uchodźcą, ale czuję się tutaj jak pełnoprawny obywatel. Mogę pracować i swobodnie jeździć po polskich miastach. Między nami nie musi być granicy, bo nasze narody są mentalnie bardzo blisko.

W samym Lublinie może przebywać nawet 60 tysięcy Ukraińców, którzy uciekli ze swojego kraju po 24 lutego.

Od 24 lutego, czyli dnia rosyjskiej agresji na Ukrainę, do Polski przyjechało ponad 4 miliony uchodźców. 

Według szacunków na całym świecie żyje już ponad 100 milionów osób, które zostały zmuszone do opuszczenia swojego domu.

FiKar/ opr. DySzcz

Fot. Krzysztof Radzki

Exit mobile version