Cmentarz żydowski w Markuszowie ma nowe ogrodzenie. Z inicjatywy środowiska amerykańskiego i przy udziale wielu polskich organizacji i wolontariuszy następuje stopniowa renowacja tej nekropolii.
– Taka troska jest świadectwem naszej kultury – podkreśla biskup Mieczysław Cisło. – Można powiedzieć, że historia Żydów i historia Polaków splatają się. Razem są naszym dziedzictwem narodowym. Mamy powinność, żeby troszczyć się o miejsca pamięci Żydów. Kiedy dzisiaj nie ma Żydów, cmentarze mówią o ich i naszej wspólnej historii. Tak się składa, że Polacy mają być strażnikami grobów żydowskich.
ZOBACZ: Kirkut – żydowski cmentarz w Kazimierzu Dolnym
– To wydarzenie, które ma na celu przede wszystkim upamiętnienie społeczności żydowskiej, która przez lata, jeśli nie stulecia, współżyła razem z polskimi sąsiadami – mówi Piotr Puchta, dyrektor Fundacji Ochrony Dziedzictwa Żydowskiego z siedzibą w Warszawie. – Ceremonia wynika z odnowienia ogrodzenia cmentarza. Cmentarza, który jest nowym cmentarzem żydowskim w Markuszowie. Spoczywają w nim prochy przodków społeczności, która dzisiaj jest rozsiana po wielu różnych zakątkach świata.
– Od sześciu lat odnawialiśmy to miejsce. Teraz mamy tu ogrodzenie, żeby ochronić oraz okazać szacunek tym, którzy leżą w tym miejscu. To daje sygnał, że jest tu cmentarz. Wiem, że dla Polaków i Żydów to bardzo ważny element wspólnego życia – zaznacza dr Steven Reece, prezes Fundacji Macewa.
CZYTAJ: „Cmentarze to nasza historia”. Ruszyła akcja sprzątania kirkutu w Szczebrzeszynie
– Trzeba powiedzieć prawdę, że nawet te nasze stare cmentarze katolickie są często zapomniane, zaniedbane, kiedy trzecie czy czwarte pokolenie już nie wie, gdzie byli pochowani przodkowie – stwierdza Leszek Łuczywek, wójt gminy Markuszów. – Natomiast piękne jest to, że prof. Dan Oron znalazł tu swoich przodków i dało to impuls do tego, żeby ten cmentarz odnowić i zająć się tym, co teraz się wydarzyło, czyli budową tego ogrodzenia. Wiemy, że bardzo na tym zależało tym państwu.
– To jest uroczystość żydowska, ale też i polska. Bo tak jak dwa narody, które opatrzność splotła na jednej ziemi, tworzyły społeczność i państwowość, tak dzisiaj pamięć jest wspólna. Do kultury narodów należy pamięć o przeszłości, a przeszłość to groby, ziemia, mowa. Żydzi też uczyli się polskiej mowy. Mieli swoją kulturę, religię, język, niemniej jednak byli obywatelami Polski i uczestniczyli w naszym życiu kulturalnym, gospodarczym, naukowym – dodaje bp Mieczysław Cisło.
– O samym cmentarzu nie wiemy za dużo. Wiadomo tylko, że musiał być powiększany dwa czy trzy razy, tak jak wzrastała społeczność żydowska w mieście. Natomiast ostatni raz powiększono go w 1937 roku, kiedy dokupiono północną część cmentarza i ogrodzono całość betonowym ogrodzeniem, które się zachowało – opowiada Paweł Sygowski, historyk sztuki z KUL-u. – Jest to też jedno z niewielu zachowanych ogrodzeń cmentarnych na terenie Polski. Pojawiłem się tu w latach 80. Warto pamiętać, że w czasie pierwszej „Solidarności” powstało coś takiego jak Społeczny Komitet Opieki nad Cmentarzami Żydowskimi i Zabytkami Kultury Żydowskiej. Zaczęliśmy jeździć po terenie Lubelszczyzny i sprawdzać, gdzie co się zachowało. Dzięki temu rozpoznaniu z lat 80. mogłem wnioskować o wpisanie cmentarza w Markuszowie do rejestru zabytków.
– To społeczność, która była bardzo silna. Stanowiła też procentową większość w okresie międzywojennym, jeśli chodzi o Markuszów. Później zawierucha wojenna spowodowała to, że teraz nie mamy Żydów. Natomiast pamięć żyje i jest w tej chwili odnawiana. Myślę, że to ten moment, by na nowo budować relacje – dodaje wójt gminy Markuszów.
Cmentarz żydowski w Markuszowie powstał około 200 lat temu. Według historyków są tam zachowane fragmenty ponad 160 macew.
ŁuG / opr. WM
Fot. Łukasz Grabczak