Kierowcy skarżą się na brak stacji benzynowych wzdłuż drogi S19 z Lublina do Rzeszowa. To fragment trasy Via Carpatia, który został w pełni oddany do użytku pod koniec maja.
Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych tłumaczy, że stacje w takich miejscach zwykle powstają z opóźnieniem, a sytuację dodatkowo komplikuje brak chętnych dzierżawców Miejsc Obsługi Podróżnych, na których takie stacje są budowane.
Trasa S19 z Lublina do Rzeszowa ma około 170 km, a obie stolice województw dzieli tylko półtorej godziny drogi. Oprócz wielu zalet są też wady. Kierowcy poruszający się po tym fragmencie trasy Via Carpatia skarżą się na brak stacji benzynowych. Nie chodzi o te czynne, bo nie widać nawet tych w budowie.
– Jeżdżę trzy razy w tygodniu z Rzeszowa do Lublina. Trzeba zatankować w Rzeszowie, bo nie można po drodze. Jeśli ktoś ma większy zbiornik w samochodzie, to da sobie radę. Jeśli nie, to musi gdzieś zjechać. Droga świetna, ale faktycznie brakuje infrastruktury i informacji. Najlepiej zatankować wcześniej. Powinno być na tablicach informacyjnych, że najbliższa stacja jest 170 km od Rzeszowa – mówią kierowcy.
CZYTAJ: „Kręgosłup społeczno-gospodarczy rozwoju Polski”. Via Carpatia w regionie oddana do użytku
Lubelski oddział Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad zarządza 75-kilometrowym odcinkiem trasy od Lublina do węzła Lasy Janowskie. Rzecznik oddziału Łukasz Minkiewicz informuje, że na tym odcinku powstaną w sumie cztery stacje, jeżeli znajdą się chętni na ich budowę. Problem z brakiem stacji wynika z braku chętnych dzierżawców MOP-ów, czyli Miejsc Obsługi Podróżnych wyposażonych w stacje benzynowe. Ich operatorzy wybierani są w drodze przetargu.
– Oddajemy do użytkowania nowe odcinki dróg, gdy tylko są gotowe – zapewnia rzecznik. – Czasem bywa tak, że infrastruktura towarzysząca powstaje już w trakcie eksploatacji drogi. Docelowo na drodze S19 między Lublinem a węzłem Lasy Janowskie kierowcy będą mieli do dyspozycji sześć par Miejsc Obsługi Podróżnych. W tej chwili otwarte są dwa takie miejsca, natomiast stacje paliw planowane są na MOP-ach Janów Lubelski oraz Obroki. W Janowie Lubelskim, w ogłaszanych już dwa razy przetargach, niestety żaden podmiot gospodarczy nie złożył oferty na dzierżawę i budowę stacji paliw. W tej chwili trwa trzeci przetarg, który rozstrzygnie się we wrześniu. Z kolei na MOP Obroki, który jest w budowie, ofertę na dzierżawę złożyła jedna firma, z którą planujemy podpisać umowę – wyjaśnia Łukasz Minkiewicz.
Chodzi o spółkę PKN Orlen.
Podobny problem z brakiem stacji benzynowych ma rzeszowski oddział Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad, który zarządza pozostałym odcinkiem trasy. W tym przypadku chodzi o fragment od węzła Lasy Janowskie do Rzeszowa.
– W sumie powstaną u nas cztery MOP-y ze stacjami, ale obecnie rozmawiamy tylko o dwóch – mówi Bartosz Wysocki z rzeszowskiego oddziału Generalnej Dyrekcji. – Pomiędzy Rzeszowem a granicą województw jest ponad 50 km. Planujemy stacje mniej więcej pośrodku tego odcinka, czyli na MOP-ie Jeżowe i MOP-ie Podgórze. Pierwsze przetargi już za nami. W pierwszym przetargu niestety nikt się nie zgłosił. W związku z tym ogłosiliśmy kolejny przetarg i czekamy na oferty do końca sierpnia.
Docelowo na podkarpackim odcinku S19 stacje powstaną też na MOP-ach Stobierna i Nienadówka. Na całej trasie S19 z Lublina do Rzeszowa stacji będzie w sumie osiem; po cztery w każdym województwie. Wybrany w przetargu wykonawca na budowę każdej z nich będzie miał maksymalnie 24 miesiące.
Kierowcy, którym na drodze ekspresowej z Lublina do Rzeszowa będzie brakowało paliwa, będą musieli zjechać na dotankowanie na starą drogę krajową numer 19.
Polski odcinek drogi Via Carpatia ma docelowo liczyć ponad 700 km, a S19 stanowi jej największą część. Międzynarodowa trasa ma połączyć Kłajpedę na Litwie z Salonikami w Grecji.
FiKar / opr. PrzeG
Fot. archiwum