Polska bezpieczna energetycznie. Gazu i ropy nie zabraknie [ZDJĘCIA, WIDEO]

forum 2022 06 06 172449

O bezpieczeństwie energetycznym państw Inicjatywy Trójmorza w obliczu wojny w Ukrainie rozmawiano dziś (06.06) podczas trwającego w Lublinie Samorządowego Kongresu Trójmorza. Wszyscy zgodnie podkreślają, że w Polsce nie ma zagrożenia energetycznego, ale koszty transformacji będą wysokie.

ZOBACZ ZDJĘCIA: Samorządowy Kongres Trójmorza – Forum Gospodarcze z udziałem premiera Mateusza Morawieckiego

– Rozmawiając o bezpieczeństwie energetycznym musimy mieć na uwadze dwie perspektywy: rzeczywistość krótko- i długoterminową. W tej pierwszej mamy do czynienia z dużym zaburzeniem w związku z wojną wywołaną przez Rosję w Ukrainie – mówi prezes Fundacji Dolnośląski Instytut Studiów Energetycznych, Remigiusz Nowakowski. – Oczywiście, biorąc pod uwagę dotychczasowy poziom dostaw surowców – przede wszystkim gazu ziemnego i ropy naftowej – z Rosji, dużym problemem będzie zastąpienie ich w krótkim terminie dostawami z innych kierunków. I to właśnie powoduje wzrost cen. Ale w długiej perspektywie mamy dużą szansę, aby kompletnie uniezależnić się od rosyjskich surowców.

CZYTAJ: Mateusz Morawiecki: Nie ma Trójmorza bez wolnej i suwerennej Ukrainy

– Polska przechodzi transformację na gigantyczną skalę. Suwerenność energetyczna ma swoją cenę, bo poza transformacją, która sama w sobie jest niezwykle kosztowna, ograniczenie podaży na rynku poszczególnych surowców spowodowało wzrost cen i konieczność zmagania się z inflacją w całej Europie – wyjaśnia wiceminister finansów Artur Soboń.

– Transformacja zawsze powoduje pewien koszt. Tylko musimy popatrzeć na to długoterminowo. To jest jak inwestycja w budowę domu. Często wówczas zaciągamy kredyt, żeby żyło nam się lepiej. Tak samo jest tutaj. Jesteśmy po wielu latach izolacji: przed rokiem 1990 byliśmy w pełni uzależnieni od gospodarki wschodniej. Wychodzenie z tego obszaru wciąż trwa. W naszym kraju mieliśmy wówczas tylko elektrownie węglowe, dlatego nasz mix energetyczny wciąż jest oparty na węglu. Ale teraz mamy wystarczająco mocny bodziec, żeby przyspieszyć tę zmianę – stwierdza Remigiusz Nowakowski. – Oczywiście musimy ponieść pewne koszty, ale trzeba to rozpatrywać raczej jako inwestycję, która nam się w przyszłości zwróci.  

– Mamy rozbudowywane projekty w zakresie gazu skroplonego, terminal FSRU w Gdańsku. Za chwilę będziemy mieć możliwość nie tylko przesyłu, ale i wydobycia gazu i większej w tym zakresie niezależności – dodaje Artur Soboń.

CZYTAJ: Artur Soboń o bezpieczeństwie energetycznym: Polska odrobiła lekcję

Budowanie kolejnych połączeń energetycznych Północ-Południe ma być kolejnym elementem bezpieczeństwa energetycznego Polski. Chodzi o stworzenie pływającego terminalu FSRU, czyli infrastruktury, która umożliwi odbiór dostarczanego drogą morską skroplonego gazu ziemnego, jego regazyfikację oraz wprowadzenie do Krajowego Systemu Przesyłowego.

– Terminal ten to nasze kolejne wyzwanie. Ma on powstać w rejonie Gdańska – mówiła podczas Samorządowego Kongresu Trójmorza minister klimatu i środowiska Anna Moskwa. – Planowaliśmy go na 6 mld metrów sześc. W związku z tym, że wzrasta zainteresowanie naszych południowych sąsiadów, ale też Ukrainy, planujemy poszerzyć go do co najmniej 12 mld metrów sześc.. Oznacza to duży terminal z dwoma jednostkami pływającymi. Jesteśmy w stałym kontakcie z naszymi partnerami, by wypracować ostateczny model tych połączeń, ale też przygotować się do budowania połączeń z Ukrainą. W marcu kraj ten przeprowadził pełną synchronizację z europejskim systemem energetycznym. Ukraina jest gotowa do dołączenia do Państw Trójmorza.

CZYTAJ: Anna Moskwa: planujemy rozszerzyć przepustowość terminalu FSRU

Wcześniej cała ukraińska sieć energetyczna była w pełni połączona z systemem rosyjskim. Synchronizacja z europejskim systemem była planowana od dwóch lat, a przypadła na czas wojny.

Gościem Samorządowego Kongresu Trójmorza był premier Mateusz Morawiecki: – Kilka dni temu w Kijowie razem z prezydentem Wołodymyrem Zełenskim rozmawialiśmy o praktycznym wymiarze Trójmorza. Rozmawialiśmy o połączeniach energetycznych; o tym, że Ukraina, która ma znakomite możliwości dostarczania taniej energii, mogłaby tej energii dostarczać Polsce, Rumunii, Słowacji i innym krajom właśnie graniczącym z Ukrainą, innym krajom flanki wschodniej Unii Europejskiej. Tworzymy oś Północ-Południe, ale od tej osi będą odchodziły bardzo ważne odnogi i połączenia właśnie na Ukrainę. Po to, by Ukraina mogła wykorzystywać swoje zasoby gospodarcze. Po to, by mogła się szybko odbudowywać – deklarował premier.

Obecnie Polska ma wystarczające zapasy gazu. – 24 lutego zaczęliśmy ładowanie magazynów gazu i ładujemy je do tej pory.  1 czerwca było to 95 proc. wypełnienia Dziś, podejrzewam, jest jeszcze więcej. Było to możliwe dzięki poprzednim działaniom. Dotyczy to przede wszystkim budowy interkonektorów gazowych (czyli połączeń pomiędzy sieciami gazowymi poszczególnych państw). Obecnie mamy funkcjonujące połączenia z Czechami, Niemcami i Litwą. Za chwilę będziemy mieli bardzo duże połączenie ze Słowacją, którego otwarcie planowane jest jeszcze w tym roku – wylicza wiceprezes PGNiG Robert Perkowski. – Ale największym i najsłynniejszym interkonektorem jest Baltic Pipe. Będziemy nim bezpośrednio sprowadzali nasz gaz, bo działa tam też nasza polska spółka, z norweskiego szelfu kontynentalnego.

– Dzisiaj jesteśmy również straszeni, że nie ma węgla z Rosji. A w tym obszarze jesteśmy także po bezpiecznej stronie. Mamy lubelską Bogdankę i śląskie kopalnie – dodaje minister Anna Moskwa.

– Widząc oczekiwania rynku, zwiększyliśmy dostawy do indywidualnych odbiorców. Jest to trudne, ponieważ znaczna część węgla jest zabezpieczona dla energetyki, stąd też musimy bardzo precyzyjnie planować produkcję. W tym roku planujemy wyprodukować w granicach 9,5 mln ton. To maksymalne zdolności produkcyjne naszej kopalni. Niestety musimy eksploatować wszystkie zasoby, którymi dysponujemy, nie tylko te najlepsze. Myślę, że jednak musimy się przygotować na sytuację, związaną z brakiem węgla dla naszych indywidualnych odbiorców. To kwestia, którą musimy rozwiązać natychmiast.

Członek zarządu PKN Orlen Jan Szewczak stwierdził, że od sześciu lat w PKN Orlen przewidywał czarne scenariusze i dywersyfikował dostawy. – Doszło do porozumienia z największą firmą petrochemiczną świata – Saudi Aramco. Mamy umowę o możliwości dostarczenia 20 mln ton ropy z tamtego kierunku. Wiemy, że możemy na tym bazować. Na razie staramy się przede wszystkim zapewnić ciągłość dostaw i pewną stabilizację cen na niższych poziomach. Połączenie z Lotosem, a w niedługiej perspektywie również z PGNiG, daje nam szanse na budowę dużego, multienergetycznego koncernu, który będzie gwarancją bezpieczeństwa energetycznego – stwierdza Jan Szewczak.

– Mamy zabezpieczone wszystkie surowce, na których opiera się wytwarzanie energii, także węgiel i gaz. Warto dodać, że węgiel dla największych polskich koncernów energetycznych nie pochodzi z Rosji. W PGE w 90% pochodzi z naszych źródeł krajowych. Pozostałe 10% sprowadzamy z Kolumbii, RPA czy Australii. Nie ma obaw, że nadchodząca zima spowoduje przerwy w dostawach energii elektrycznej czy ciepła – deklaruje Paweł Cioch, wiceprezes ds. korporacyjnych PGE Polska Grupa Energetyczna SA. – Wzrost cen surowców, w tym także węgla, jest związany z sytuacją geopolityczną. Od wybuchu wojny w Ukrainie w największych portach holenderskich cena węgla wzrosła o 100%. Dlatego staramy się ratować tę sytuację poprzez sprowadzanie węgla z innych kierunków.

– Raczej nie byłbym jednak optymistą. Sytuacja, która ma miejsce na świecie, niestety bezpośrednio przekłada się na ceny energii, węgla, gazu, kursy walut – dodaje Paweł Cioch. 

EwKa / opr. ToMa

Fot i film Piotr Michalski

Exit mobile version