Zaprószenie ognia przez jednego z pacjentów to prawdopodobna przyczyna środowego pożaru w Wojewódzkim Szpitalu Specjalistycznym im. Najświętszej Marii Panny w Częstochowie – podała prokuratura, która wszczęła śledztwo w tej sprawie.
W wyniku pożaru zmarł 35-letni pacjent, drugi, w ciężkim stanie, został przewieziony do Centrum Leczenia Oparzeń w Siemianowicach Śląskich.
Śledztwo, z uwagi na skomplikowany charakter sprawy, będzie prowadziła Prokuratura Okręgowa w Częstochowie. Jej rzecznik Tomasz Ozimek powiedział w czwartek (02.06), że postępowanie będzie prowadzone pod kątem sprowadzenia zdarzenia, które zagraża życiu lub zdrowiu wielu osób albo mieniu w wielkich rozmiarach, w wyniku którego zmarła jedna osoba, a druga doznała ciężkich obrażeń.
Jak dodał prokurator, w odrębnym wątku sprawa będzie badana pod kątem narażenia pacjentów na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu przez personel placówki. Chodzi o sprawdzenie, czy opieka nad pacjentami była sprawowana we właściwy sposób.
Pożar wybuchł w środę (01.06) po południu w jednym z pomieszczeń oddziału neurologii w budynku szpitala przy ul. PCK. Na miejsce przyjechało kilkanaście zastępów ratowniczo-gaśniczych, które szybko ugasiły ogień. Pożar wybuchł w dwułóżkowej sali na trzeciej kondygnacji. Została ona całkowicie spalona.
Prokurator na miejscu przeprowadził oględziny z udziałem biegłego w zakresie pożarnictwa. – Ze wstępnych ustaleń tych czynności wynika, że prawdopodobną przyczyną tego pożaru było zaprószenie ognia przez jednego z pacjentów, który przebywał na tym oddziale – powiedział prok. Ozimek. Wszystko wskazuje na to, że pożar powstał od palącego się papierosa.
– Trwają czynności, polegające na zabezpieczeniu dokumentacji, przesłuchiwaniu świadków – pacjentów i personelu medycznego tego oddziału – powiedział rzecznik prokuratury. Sekcja zwłok pacjenta, który zginął w pożarze zostanie przeprowadzona w przyszłym tygodniu.
Po pożarze oddział neurologii został wyłączony z użytkowania. Jak poinformował wcześniej rzecznik szpitala Dariusz Tworzydło, 16 leczonych tam pacjentów zostało przeniesionych do innych oddziałów, sześciu kolejnych zostało wypisanych ze szpitala.
Zmarły pacjent miał 35 lat. Drugi, który w ciężkim stanie przebywa w Centrum Leczenia Oparzeń, ma 50 lat.
PAP / RL / opr. AKos
Fot. PAP/Waldemar Deska